Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych już od założenia w 1775 roku toczy walkę z wrogiem, którego nie da się pokonać – ze rdzą. Ta z kolei pochłonęła i nadal pochłania kupę kasy.
Według Los Angeles Times rdza kosztuje amerykańską Marynarkę Wojenną 3 miliardy dolarów rocznie, a przynajmniej tyle musiała przeznaczyć na ten front w 2014 roku. Rozkładając to na będące wtedy na służbie 293 okręty wyjdzie, że na jeden przeznaczono równowartość 10,2 miliona dolarów.
To oczywiście błędne, bo niektóre statki Marynarki Wojennej są ogromne i nie trzeba szukać daleko. Wystarczy tylko spojrzeć na lotniskowce, których wyporność sięga 100000 ton i porównać je z przybrzeżnymi okrętami bojowymi, które wypierają już zaledwie 3900 ton. Jednak te małe okręciki (LCS) posiadają aluminiowe kadłuby, co sprawia, że korozja jest w ich przypadku mniejszym problemem.

Co jednak najciekawsze, nie wszystkie okręty Stanów Zjednoczonych prezentują się świetnie przy tak wysokim budżecie do walki ze rdzą. Tak naprawdę tego lata Marynarka Wojenna spotkała się z krytyką w kwestii stanu jej okrętów.
Te ponoć zaczęto w ostatnich zaniedbywać z zewnątrz, przez co zamiast odcieni szarości, kadłuby chwalą się też pomarańczowymi nalotami. Nic jednak dziwnego, patrząc na to, że budująca je stal nieustannie wchodzi w kontakt ze słoną wodą, a to największy sprzymierzeniec rdzy.