Artykuł opublikowany w The Astrophysical Journal Letters odnosi się do nietypowych sygnałów pochodzących ze starych, sporych rozmiarów gwiazd.
Wygląda na to, że wykryte zmiany jasności nie są następstwem wewnętrznych procesów, lecz obecnością drugiej gwiazdy, która wspólnie tworzy tzw. układ podwójny. W rzeczywistości dochodzi wtedy do „transferu” materii pomiędzy oboma obiektami: jeden pobiera pył i gaz tworzący drugiego.
Czytaj też: Planeta TOI-1431b jest tak gorąca, że przewyższa nawet niektóre gwiazdy
Gwiazdy, których masy wynoszą maksymalnie 8-krotność masy Słońca doświadczają pod koniec swojej istnienia poważnych zmian. Wodór w ich rdzeniach zmienia się w hel, dochodzi do zatrzymania fuzji jądrowej, a samo jądro podlega kurczeniu. W efekcie do obszaru wokół tego jądra dostają się większe ilości wodoru, tworząc swego rodzaju powłokę. Kiedy ponownie rusza fuzja, hel zostaje wtłoczony do jądra i zaczyna się spalanie powłoki złożonej z wodoru.
Masywne gwiazdy, takie jak Betelgeza, co jakiś czas doświadczają znaczących wahań jasności
Jednocześnie zaczyna się zwiększać objętość gwiazdy – podobny proces ma objąć również Słońce, czyli centralny obiekt Układu Słonecznego. Czerwone olbrzymy (którym Słońce nie jest) są dość podatne na skoki jasności, o czym świadczy choćby słynna Betelgeza. Ma ona kilka cykli jasności: pierwszy występuje na przestrzeni około 425 dni, drugi natomiast – około 185. Owe wahania są wywoływane przez rozchodzące się wewnątrz fale będące następstwem kurczenia i rozszerzania Betelgezy.
Nie było jednak do końca jasne, co dokładnie wywołuje tego typu impulsy, a za rozwiązanie zagadki zabrali się polscy naukowcy z Igorem Soszyńskim z Uniwersytetu Warszawskiego na czele. Astronomowie wzięli pod lupę 16 000 obserwacji czerwonych olbrzymów i wyszczególnili 700 takich obiektów w oparciu o zmiany ich jasności na przestrzeni czasu. Okazało się, że w wielu przypadkach występowało duże obniżenie jasności, odpowiadające okresom przyćmienia, lecz około połowa gwiazd doświadczyła też drugiego, słabszego spadku w zakresie fal podczerwonych.
Czytaj też: Astronomowie zauważyli kilkadziesiąt nowych galaktyk. Co o nich wiemy?
Najbardziej prawdopodobnymi sprawcami zamieszania są binarni towarzysze analizowanych gwiazd, czyli obiekty tworzące wraz z nimi tzw. układy podwójne. Zdaniem badaczy taki towarzysz zazwyczaj jest gwiazdą o bardzo niskiej masie albo brązowym karłem. Te drugie są w istocie obiektami, które nie stały się wystarczająco duże, by być gwiazdami, ale jednocześnie są zbyt masywne do posiadania miana planet. Być może czerwone olbrzymy, w przypadku których występują wtórne ściemnienia mają tego typu kosmicznych towarzyszy, którzy dawniej byli egzoplanetami.