Reklama
aplikuj.pl

Microsoft Surface Book 3, czyli mieszane uczucia

Dobra, Surface Book 3 to już chyba czwarty sprzęt z tej rodziny, który mam okazję przetestować przez dłuższy czas. I juz czwarty raz dalej nie wiem do kogo Microsoft kieruje dany model. Pod względem jakości wykonania to świetne narzędzie, ale cena zwala z nóg (w negatywnym znaczeniu).

Podczas pisania ostatnich wrażeń z użytkowania pozostałych sprzętów z tej rodziny wskazywałem, że jest to sprzęt z wysokiej, można nawet powiedzieć, że najwyższej półki. Ale jednocześnie swoimi cenami zaczyna wchodzić w niebezpieczny rejon płacenia za markę, jak w przypadku Apple, co skutecznie zniechęca sporą część potencjalnych odbiorców. A więc poddam Surface Book 3 kilku ocenom w szybkim podsumowaniu paru kategorii, na jakie podzieliłem ten tekst.

Zaczynamy!

Estetyka Surface Book 3

Nie można odmówić Microsoftowi, że potrafi zaprojektować ładny sprzęt. Jestem zwolennikiem minimalizmu, a wszelkie kolorowe dodatki czy bajery traktuję… właśnie jak dodatki i bajery. Czyli nic niezbędnego, co z miłą chęcią przygarnę, ale za co nie chcę dopłacać.

Surface Book 3 mało różni się od innych sprzętów z tej rodziny, niewprawne oko nie zauważy zapewne żadnej cechy, którą ten model miałby unikalną tylko dla siebie. Mając w rękach już wcześniej inne modele, zauważyłem od razu przegub, który jest stworzony estetycznie, a jednocześnie wzmacnia całą konstrukcję. To spory plus dla tych, dla których wrażenia wizualne są ważne.

Charakterystyczny, szary kolor, małe logo na środku obudowy, brak zbędnych ozdób – ten punkt zaliczam na plus.

Jakość wykonania Surface Book 3

Microsoft już wcześniej urzekł mnie matrycami, jakie zastosowano w innych sprzętach z serii Surface. Pod tym względem Surface Book 3 utrzymuje w mojej opinii jakość, którą wyznaczyli dla niego poprzednicy, a nawet i konkurencja. Odwzorowanie barw jest wspaniałe, a dotykowy ekran pozwala cieszyć się kolorystyką, jaką trudno znaleźć na rynku.

Pomyślano również o kwestiach bardziej przyziemnych: obudowa jest nieco odporniejsza na zarysowania, niż u wcześniejszych modeli (a przynajmniej takie odniosłem wrażenie). Także baterię muszę pochwalić, ponieważ wytrzymała wiele godzin intensywnej pracy, co akurat dla mnie jest ogromną zaletą – bo często zapominam podłączyć ładowarkę. Surface Book 3 ma ponadto odpowiednią liczbę portów, by móc sprawnie pracować i w terenie, i w domowym biurze.

Dodatkowym akcesorium, które dostarczono mi wraz z tym modelem, jest Surface Dock, który znacznie rozszerza możliwości pracy dla takich osób jak ja – możliwość podłączenia dodatkowego ekranu czy dwóch jest czasem zbawienna podczas pracy w trzech-czterech programach jednocześnie.

A więc również i ten punkt zaliczam do zalet najnowszego Surface Booka.

Funkcjonalność Surface Book 3

I tu przechodzimy do tytułowych “mieszanych uczuć”. Z jednej strony sprzęt oferuje wiele możliwości konfiguracji jeszcze przy zamawianiu, a w połączeniu z Surface Dockiem tworzy dobre cyfrowe centrum dowodzenia.

Z drugiej jednak strony, wydajność nie powaliła mnie na kolana. Na nic dodatkowo podłączony monitor, jeśli program graficzny zacina się podczas użytkowania (na krótki czas, ale jednak), nie mówiąc o odpalonym w tle renderze filmu i próbie pracy w Photoshopie na raz. Muszę przyznać, że poddałem Surface Book 3 dużemu obciążeniu, który trudno czasem udźwignąć nawet mojemu kilkukrotnie potężniejszemu pecetowi, złożonemu przeze mnie własnosnoręcznie do takiej właśnie pracy.

Ale w tym sendo problemu: cena. Oczywiście w przypadku takich sprzętów płaci się za mobilność, ale świadomość, że wydajność Surface Book 3 stoi na przeciętnym poziomie, jest przytłaczająca. Przynajmniej pamiętając, że kosztuje on ponad 11 tysięcy złotych w tej konfiguracji, jaką otrzymałem do testów.

Biorąc pod uwagę cenę tego sprzętu – ten punkt zaliczam do wad.

Akcesoria do Surface Book 3

Już chyba ponad rok temu wypominałem Microsoftowi, że droga utarta przez Apple wcale nie zaprowadzi do znaczących sukcesów w zdobywaniu rynku. Niestety, niewiele się zmieniło od tamtego czasu.

Aby korzystać z dobrodziejstw Surface Docka, musiałbym dopłacić do 11 300 złotych (za sam Surface Book 3) kolejne 1 300 złotych. A żeby w pełni korzystać z możliwości ekranu – jeszcze 500 złotych za pióro Surface. Czyli na sprzęt o ledwie ponadprzeciętnej wydajności musiałbym wydać ponad 13 000 złotych. Nawet pamiętając o świetnej matrycy, jest to po prostu cena, która większość osób odstraszy.

Punkt “akcesoria” wpada do wad, mimo, że są one dobrze zaprojektowane i funkcjonalne.

Odbiorcy Surface Book 3

Na stronie produktu, Microsoft napisał, że Surface Book 3 sprawdzi się idealnie dla twórców internetowych (w sumie do nich się zaliczam), programistów oraz projektantów. Jeśli chodzi o moją działkę, tworzenie materiałów wykorzystywanych przeze mnie w social mediach, to jest to za słaby sprzęt na core mojej pracy. Obróbka treści graficznych w Photoshopie była bardzo przyjemna ze względu na jakość matrycy, ale montowanie filmów i późniejszy render były już trudne.

Czy programista potrzebuje takiego sprzętu? Ciężko mi powiedzieć. Prawdopodobnie do pracy, na miejscu takiej osoby, złożyłbym dużo tańszy sprzęt stacjonarny lub kupił tańszy, u konkurencji. Wątpię, żeby programistę przekonało doskonałe odwzorowanie barw.

A grafik lub artysta tworzący modele 3D? Jeśli miałbym obstawiać, to właśnie takim osobom przydałby się Surface Book 3 najbardziej.

Ale rodzi się pytanie: czy są alternatywy? Znam branże kreatywne bardzo dobrze, więc wiem, że bardzo częstym zjawiskiem jest freelancing. Jeśli ktoś posiada dodatkowo własną firmę, to również dba o to, żeby wybrać do swojej pracy sprzęt trwały, wydajny i dobry jakościowo. A przy tym w odpowiedniej cenie.

Po raz kolejny zarzucę Microsoftowi, że nie poznał dobrze swojej grupy docelowej, ponieważ na rynku jest wiele innych sprzętów, które albo są lepsze (ogólnie), albo tańsze. Grafik, który ma wydać 8 tysięcy na bardzo dobry tablet do pracy nie dołoży kolejnych 4 tysięcy tylko po to, żeby mieć trochę lepszą matrycę.

Okej, może ktoś taki się znajdzie – ale to będą raczej wyjątki. Bo Microsoft chyba zapomina, że musi konkurować z firmą o dużo lepiej ugruntowanej wśród takich zawodów pozycji. Czyli z Apple. Można narzekać na ceny sprzętów ze stajni świętej pamięci Steve’a Jobsa, ale jedno trzeba przyznać: jak żaden inny współpracuje z pozostałymi produktami tej firmy. Niejeden przypadek wśród moich znajomych influencerów to przerzucenie się na Maca czy iMaca przez wzgląd na dedykowane programy do pracy graficznej czy filmowej. Czego Microsoft nie może zaoferować, bo sprzęt konkurencji też odpali aplikacje z pakietu Adobe.

Więc ponownie – ten punkt uznaję za wadę.

Quo vadis, Surface?

Mam wrażenie, że już w kolejnym tekście zarzucam Microsoftowi dokładnie to samo: cenę ogromnie nieadekwatną do konkurencyjności na rynku. Bo w sumie do tego się to wszystko sprowadza. Surface Book 3 to świetny sprzęt, który być może znajdzie swoich fanów. Jakość jego wykonania to z pewnością spora zaleta.

Jednak gdybym stał przed wyborem Surface Book 3 lub innego sprzętu właśnie do mojej pracy, to czy zdecydowałbym się na propozycję Microsoftu? Raczej nie. Nawet biorąc pod uwagę niepodważalne zalety tego modelu, cena jednak skutecznie by mnie odstraszyła.