Chociaż możliwość drukowania w 3D obiektów ze stopu tytanu otwiera pewne intrygujące możliwości, to wydruki nie zawsze są wystarczająco wytrzymały. Czyżby miedź to załatwiła?
Zwykle kiedy obiekty są drukowane ze stopu tytanu, laser zajmuje się selektywnym topieniem proszku składającego się z cząstek tytanu i innych pierwiastków chemicznych. W ten sposób powoli powstają pożądane przedmioty, kiedy każda warstwa stopionego proszku zastyga w ciało stałe.
Jednak zdaniem naukowców z australijskiego uniwersytetu RMIT w materiale tworzą się problematyczne kryształy w kształcie kolumn, kiedy powstają kolejne warstwy. To ostatecznie sprawia, że produkt końcowy jest bardziej podatny na pękanie i zniekształcenia.
Współpracując z kolegami z CSIRO (Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation), University of Queensland i Ohio State University, badacze RMIT zamiast szukać rozwiązania w samym procesie, rzucili okiem na miedź.
Mówiąc dokładniej, eksperymentowali z drukowaniem za pomocą proszku tytanowego z dodatkiem podobnie przetworzonej miedzi i wyszło na to, że powstały stop jest wręcz fenomenalny.
Jak twierdzi prof. Mark Easton z RMIT:
Szczególnie godna uwagi była jego całkowicie wyrównana struktura ziaren: oznacza to, że ziarna kryształów urosły jednakowo we wszystkich kierunkach, tworząc silne wiązanie, zamiast w kolumnach. Stopy o tej mikrostrukturze mogą wytrzymać znacznie większe siły i znacznie rzadziej będą posiadały wady podczas produkcji.
Oczekuje się, że po dalszym rozwoju technologii takie stopy tytanu i miedzi mogłyby znaleźć zastosowanie w dziedzinach pokroju medycyny, broni, czy przemysłu lotniczego.