Reklama
aplikuj.pl

Kolejne Mini od John Cooper Works GP coraz bliżej premiery

Kolejne Mini od John Cooper Works GP coraz bliżej premiery
Kolejne Mini od John Cooper Works GP coraz bliżej premiery

Mini! W tych samochodzikach o wielkim sercu po prostu można się zakochać i to zwłaszcza, kiedy mowa o wariancie od John Cooper Works GP. Ten pojawił się po raz pierwszy na Salonie Samochodowym we Frankfurcie przed dwoma laty z planem wejścia do produkcji w 2020 roku i wygląda na to, że warto na niego czekać. 

Czytaj też: Elektryczny GTE od Drako Motors zachwyca cyferkami

Mini opublikowało nowe zdjęcia w pełni zakamuflowanego Mini John Cooper Works GP na torze wyścigowym, po których widać, że to nie zwykły hatchback Coopera. Jasne, podstawowe nadwozie trudno pomylić z czymś innym, niż Mini, ale szereg zmian, które przeszło po prostu tchnęło w niego znacznie agresywniejszy charakter. Przód otrzymał głębszy zderzak z trzema zaporami powietrznymi, a projektanci dodali rozbłyski błotników z wbudowanymi kanałami do kierowania powietrza chłodzącego do hamulców. Wnęka w masce wskazuje z kolei, że między przednimi kołami czai się coś potężnego.

Tył jest równie ciekawy – błotniki  pasują do tych z przodu pod względem szerokości, panel dachowy otrzymał spoiler wielkości ławki z parku, a lampy tylne Union Jack i masywny emblemat na pokrywie bagażnika nadają całości ostatecznego sznytu Johna Coopera. Powszechne stosowanie włókna węglowego będzie kontrolować wagę, którą w ruch będzie wprowadzał turbodoładowany czterocylindrowy silnik o pojemności 2 litrów i mocy 300 KM z napędem na przednie koła przez automatyczną skrzynię biegów.

Dwa poprzednie modele John Cooper Works GP wprowadzone na rynek w 2006 i 2012 roku, okazały się ogromnym hitem wśród entuzjastów i kolekcjonerów. Następna część serii nie będzie wyjątkiem i zapewne szybko się wyprzeda, bo ponownie produkcja będzie ograniczona do 3000 egzemplarzy na całym świecie.

Czytaj też: Elektryczny „Mustang” od Charge zachował klasyczny wygląd

Źródło: Popular Mechanics