Zarówno Demokraci, jak i Republikanie z podkomisji kongresowej, która finansuje NASA, wyrazili głęboki sceptycyzm co do planów agencji dotyczących przyspieszenia realizacji programu Artemis. W jego ramach do 2024 roku ludzie mieliby znaleźć się na powierzchni Księżyca.
Z pomocą Białego Domu NASA szukała dodatkowych 1,6 mld dolarów, które administrator Jim Bridenstine określił w maju jako „zaliczkę” na poczet pomocy agencji w dotarciu do Księżyca cztery lata wcześniej niż zakładał poprzedni cel. NASA ogłosiła wtedy, że nowy cel był częścią dwuetapowego podejścia. Pierwszy etap zakładał szybkie lądowanie astronautów na Srebrnym Globie. Drugi z kolei miał wiązać się ze stałą obecnością ludzi na Księżycu. Niestety teraz realizacja tych założeń wydaje się znacznie utrudniona.
NASA nie wyceniła jeszcze kosztów misji, która miałaby być zrealizowana w 2024 roku, a politycy nie zamierzają wykonać w tej kwestii pierwszego kroku. Republikanie byli również zaniepokojeni nową datą, mówiąc, że może to osłabić wysiłki na rzecz rozwoju rosnącej w siłę komercyjnej gospodarki kosmicznej.
Jednocześnie pojawiają się wątpliwości co do powstania napędu rakietowego SLS, który miałby stanowić podstawę misji księżycowych oraz kolejnych, skierowanych na Marsa.
