TOP 10
10. Spartakus
Ah, wrednotna w najczystszej postaci. Ciągłe zdrady, wbijanie sobie noży w plecy – Spartakus zapewnia to w każdej rozgrywce. I za to go uwielbiam. Byłby na liście nieco wyżej, gdyby walka na arenie była ciekawsza a sama rozgrywka – nieco szybsza. Niemniej na miejsce w TOP10 w pełni zasługuje. Więcej o grze TUTAJ, a o dodatkach TUTAJ
9. Fantastyczne Światy
Mała, szybka gierka polegająca na tworzeniu jak najlepiej punktujących zestawów. W cenie poniżej 50zł. Czego chcieć więcej? Fantastyczne Światy kupiły mnie od pierwszej partii i zawsze chętnie do nich wrócę… choć nie wszystkim w mojej ekipie przypadły do gustu. Więcej o grze TUTAJ
8. Tyrants of Underdark
Byłem dość sceptycznie nastawiony do Tyrants of Underdark. Jakoś nie przekonywało mnie połączenie deck buildingu i gry area control. Zwłaszcza, że miałem już okazję pograć w niezbyt udaną wg. mnie Mythotopię, która również była mixem tych mechanik. No i jeszcze cena…za licencję się płaci. Ostatecznie jednak zaryzykowałem i absolutnie nie żałuję. Tyrants of Underdark jest proste, dające sporo zabawy, regrywalne i, co najważniejsze, działa w każdym składzie osobowym. Więcej o Tyrantsach TUTAJ.
7. Beasty Bar
Ta pozycja jest zdecydowanie najbardziej zaskakująca na mojej liście. Beasty Bar to druga gra, jaką recenzowałem w swoim życiu. I można by pomyśleć, że z biegiem czasu powinna odejść w zapomnienie. Nic bardziej mylnego. Wprowadzanie zwierzaków do baru nadal jest dla mnie fantastyczną zabawą. Proste? A jakże! Losowe? Ano. Dające frajdę? Jeszcze jak! W gronie trzech osób Beasty Bar jest jedną z najczęściej wyciąganych przeze mnie prostych gier. Osobiście polecam sprawdzić każdemu.
6. Imperial 2030
Finansowe korporacje sterujące wojnami i gospodarką światowych potęg… brzmi ekscytująco, prawda? Nie da się ukryć, Imperial 2030 jest grą dość specyficzną. Nie każdemu przypadnie do gustu przejmowanie udziałów i całkowita utrata kontroli nad danym państwem. W mojej ekipie gra sprawdziła się naprawdę wyśmienicie. I gdyby nie często bardzo długi czas rozgrywki to prawdopodobnie byłaby na tej liście jeszcze wyżej. Więcej o Imperialu przeczytacie TUTAJ
5. La Cosa Nostra
La Cosa Nostra to wredna gra. I właśnie za to ją uwielbiam. Dużo zależy od ekipy i gry nad stołem, ale jeśli masz odpowiednią paczkę do grania w planszówy to ten tytuł da wam mnóstwo radości. Więcej o grze TUTAJ
4. Szogun
Szoguna można kochać, bądź nienawidzić. Powód jest jeden – wieża. Jeśli spojrzycie na pozycję w tym rankingu to wiecie, po której stronie ja jestem. Więcej o Szogunie przeczytacie TUTAJ. Gra jest niezależna językowo i zdarzają się jeszcze druki wersji angielskojęzycznej.
3. Sabotażysta
Podstawowy Sabotażysta jest bardzo przyjemną, wredno-familijną grą. Za to z dodatkiem zaczyna się prawdziwa rzeźnia. A jeśli mamy jeszcze dodatkowe promosy w stylu przebieralni to dopiero zaczyna się zabawa. Gdyby ktoś miał wątpliwości – tak, mam promosy :D Więcej o grze przeczytacie TUTAJ, wersja tl:dr – chyba najlepsza gra dla większej grupy graczy (4+).
2. Lords of Waterdeep
Lubię mechanikę workerplacement, a przez moją kolekcję przewinęły się dziesiątki tytułów w tym stylu… i nadal przegrywają rywalizację z Lords of Waterdeep. Gra jest bardzo prosta, ale jest przy czym kombinować, a dodatek wprowadza naprawdę przyjemną mechanikę czaszek. Dla mnie absolutny must have w kolekcji.
1. Chaos w Starym Świecie
Co tu dużo mówić – jestem po uszy zakochany w tym tytule. Mimo wad, które wymieniłem m.in TUTAJ, nie znalazłem jeszcze gry, która dawałaby mi więcej frajdy podczas rozgrywki. Przy odpowiedniej, zgranej ekipie jest to po prostu kawał dobrego area control. Szkoda tylko, że nie jest już drukowana, a używane egzemplarze kosztują miliony. No cóż, czekamy na retheme/nową wersję.