Kilka miesięcy temu w ramach współpracy z Motorolą pisałem o tym, jak dzięki 5G można przeskoczyć kolejkę w sieci komórkowej. Sprawdźmy jak to dzisiaj wygląda w praktyce z tanią motorolą moto g50.
Jak dzisiaj wygląda przeskoczenie kolejki dzięki sieci 5G?
We wspomnianym materiale pisałem o pojemności sieci 5G. Czy coś się w tej kwestii zmieniło? W zasadzie niewiele i jest to dobra informacja. Zmienił się zasięg, bo operatorzy stale rozbudowują swoje sieci, więc z 5G skorzystamy dzisiaj już nie tylko w ścisłym centrum kilku dużych miast. Liczbę miejscowości możemy liczyć w setkach.
Sieć 5G się nie zapycha i niezmiennie oferuje wysokie prędkości przesyłania danych. Dzięki czemu jestem w stanie za pomocą smartfonu uzyskać w zasadzie taką samą prędkość jak przy kablowym Internecie stacjonarnym. Wynika to z tego, że w sieci 5G wykorzystywane jest szersze pasmo. Czyli wracając do analogii z naszego poprzedniego materiału, nasza droga staje się szersza. W przypadku docelowych częstotliwości sieci 5G, które według planów mają być rozdysponowane operatorom do końca roku, mówimy o drodze szerszej nawet 6-8 razy w porównaniu z pojedynczym pasmem sieci LTE.
Sieć 5G w praktyce. Tanim smartfonem rozłożę flagowce
Zaletą sieci 5G jest to, że wysokie prędkości przesyłania danych możemy uzyskać nawet w tanim smartfonie. Nawet jeśli weźmiemy flagowy smartfon z ubiegłego roku, którego cena nadal wynosi ponad 3000 zł, ale pozbawionego modemu sieci 5G, to ponad trzy razy tańsza motorola moto g50 5G będzie w stanie przesyłać pliki szybciej.
Jak wygląda takie przeskoczenie kolejki w praktyce? Dosłownie wczoraj z powodu korków i opóźnienia miejskiego pociągu, utknąłem w centrum Warszawy, a zbliżała się godzina publikacji materiału, który był jeszcze pozbawiony zdjęć. Zdjęcia miałem w chmurze, nieobrobione i ważące 1,8 GB. Usiadłem w McDonaldzie na Dworcu Centralnym i zacząłem pobierać pliki za pośrednictwem sieci 5G Plusa. Miałem je na komputerze po trzech minutach. Kiedy zacząłem je obrabiać, testowo uruchomiłem pobieranie jeszcze raz, po przełączeniu się na smartfon z kartą LTE. Po 10 minutach pobrałem 400 MB i dalsze próby nie miały już sensu.
Smartfon z 5G daje mi komfort psychiczny
Odkąd mieszkam w zasięgu sieci 5G, dosłownie poprawił mi się komfort psychiczny. Do niedawna miałem w mieszkaniu ogromne problemy z zasięgiem sieci komórkowej. Zapchane nadajniki w okolicy powodowały, że bez Internetu stacjonarnego byłem w zasadzie odcięty od świata. W przypadku jakikolwiek awarii, Internetu czy prądu, nie mogłem pracować.
Teraz będąc w zasięgu sieci 5G jestem w stanie wyposażyć całe mieszkanie w Internet tylko za pomocą smartfonu. Nawet tania motorola moto g50 5G wystarczy, aby sprawnie działała pokaźna grupa urządzeń. Od laptopów, przez komputer stacjonarny, telewizor, inteligentne oświetlenie, po samobieżny odkurzacz i kilka testowych smartfonów, które co chwilę krzyczą, że chcą się zaktualizować. A to wszystko dzięki jednemu smartfonowi podpiętemu pod sieć 5G.
motorola moto g50 – smartfon z 5G może być doby i tani
Chyba zawsze będę wypominać argumenty przeciwników 5G o tym, że piąta generacja sieci komórkowej będzie niewyobrażalnie droga. Że za smartfony będziemy płacić grube tysiące złotych. Tymczasem 5G mamy w Polsce od mniej więcej roku, a za smartfon z 5G płacimy niecałe 900 zł. Tylko czy aby w tej cenie nie dostaniemy czegoś żenująco słabego? Motorola moto g50 skutecznie temu zaprzecza.
Smartfon jest wyposażony w duży ekran o przekątnej 6,5 cala i rozdzielczości HD+. Wbrew pozorom jest to zaleta, bo dzięki rezygnacji z rozdzielczości FullHD bateria wystarcza na dłużej, a jakość obrazu pozostaje na dobrym poziomie. Miłym dodatkiem jest odświeżanie obrazu na poziomie 90 Hz, dzięki czemu wszystkie ruchomy elementy pojawiające się na ekranie poruszają się znacznie płynniej.
O samą płynność działania nie musimy się obawiać. Dba o to układ Qualcomm Snapdragon 480 5G z 8-rdzeniowym procesorem. Sporo się zmieniło w krótkim czasie w tańszych smartfonach. Jeszcze niedawno otrzymywały one 2-rdzeniowe procesory, które miały problem z radzeniem sobie z podstawowymi czynnościami. Do tego mamy duży zapas 4 GB pamięci RAM oraz 64 GB pamięci wbudowanej, którą możemy rozszerzyć kartą pamięci microSD. Przy takim zapasie mocy motorola moto g50 radzi sobie z większością gier dostępnych na rynku, jak również płynnie odtwarza filmy w wysokiej rozdzielczości.
W przypadku Motoroli nie można pominąć tematu interfejsu. To on powoduje, że korzystanie z moto g50 jest przyjemne. Mamy możliwość personalizacji, jak np. zmianę czcionek czy kształtu ikon. Ale też przede wszystkim mamy Gesty Moto. Czyli pomysł na całkowitą zmianę korzystania z podstawowych funkcji smartofnu, która potrafi bardzo skutecznie uzależnić. Pisaliśmy o tym w tym materiale.
Do moto g50 trafił aparata główny o rozdzielczości 48 Mpix (F/1.7, 1/2″), który znajdziemy też w wielu znacznie droższych modelach. Można nim zrobić ładne zdjęcia z bardzo przyzwoitym poziomem szczegółów. Obok niego dostajemy aparat do zdjęć makro o rozdzielczości 5 Mpix oraz dodatkowy czujnik głębi ostrości. Tak wyglądają przykładowe zdjęcia wykonane smartfonem:
Moto g50 została wyposażona w NFC, więc możliwe jest płacenie zbliżeniowo smartfonem, ma czytnik linii papilarnych, gniazdo Jack 3,5 mm oraz port USB-C. Za zasilanie odpowiada duża bateria o pojemności 5000 mAh. Trzeba się konkretnie napracować, aby rozładować ją w jeden dzień. Przy normalnym użytkowaniu bez problemu osiągniemy dwa dni działania, a co bardziej oszczędni będą w stanie ten czas wydłużyć do nawet 3-4 dni.
Miało być tanio, więc ile w takim razie moto g50 kosztuje? Jej rynkowa cena to 899 zł i na jej korzyść przemawia też bardzo dobra dostępność. Smartfon kupimy w ofercie operatorów – Orange, Plus i T-Mobile, a także w sklepie internetowym na stronie motorola.com.
Materiał powstał we współpracy z Motorolą.