Reklama
aplikuj.pl

Test Motorola Moto G9 Plus. Złote i wcale nie takie skromne

Motorola, jak to Motorola – tanio i przystępnie, a przede wszystkim zgodnie ze swoimi zasadami. Nie inaczej jest z jednym z najnowszym smartfonów w postaci Moto G9 Plus, na test którego Was zapraszam.

Pudełko i dołączone wyposażenie Moto G9 Plus

Tradycyjne pudełko, a wewnątrz tak samo tradycyjne wyposażenie. To w skrócie Moto G9 Plus, który dociera do nas z gumowym etui, ładowarką TurboPower o mocy 30W, przewodem USB-C do USB-C, dokumentacją i stosownym kluczykiem do tacki. 

Design i jakość wykonania Moto G9 Plus

Motorola G9 Plus jest dostępna na naszym rynku w kolorze Navy Blue i Blush Gold, który trafił na nasz stół testowy. Sam w sobie smartfon nie jest czymś małym, bo mierzy aż 169,98 x 78,1 x 9,69 mm, do których kilka milimetrów dorzuca jeszcze samo etui. Na szczęście nie jest to wielkość utrudniająca korzystanie z tej Motoroli, dzięki jej odpowiednim proporcjom. Za ich sprawą smartfon z łatwością mieści się nam w jednej dłoni, a jego 223 gramowa waga, choć wyczuwalna, nie jest aż tak uciążliwa. Samo etui jest oczywiście świetnym dodatkiem, którego zwykle musimy kupić oddzielnie i to się ceni.

Pod kątem wykonania Moto G9 Plus składa się tak naprawdę z dwóch głównych elementów, a są to jednoczęściowe plecki z jakiegoś tworzywa sztucznego i ochrona wyświetlacza w postaci Panda Glass. Z tyłu smartfon sprawia wrażenie czegoś z wyższej półki za sprawą upchnięcia aż czterech obiektywów i podłużnej lampy błyskowej  w prostokątnej sekcji w lewym górnym rogu. Odpowiednie logo jednak od razu zdradza producenta, który postarał się nawet o próbę wytyczenia nowego szlaku w kwestii zestawu przycisków. 

Załatwmy jednak szybko sprawę górnej i dolnej krawędzi. Na tej pierwszej znalazło się wyjście mini jack i luka dla mikrofonu, która wylądowała również na dolnej w towarzystwie portu USB-C 2.0 oraz sześciu otworom, za którymi siedzi głośnik mono.

Na prawej krawędzi Moto G9 Plus znajdziemy z kolei tradycyjny „podwójny” przycisk regulacji poziomu głośności i mogłoby się wydawać, że zwyczajny przycisk on/off. Jest to jednak tylko złudzenie, bo w rzeczywistości na tym przycisku znalazł się też czujnik linii papilarnych, ułatwiając znacznie proces odblokowywania smartfona. Lewa krawędź skrywa z kolei tackę na dwie karty nanoSIM, z czego jeden slot jest też miejscem dla karty pamięci microSD do 512 GB. 

Wyświetlacz Max Vision w Moto G9 Plus 

Motorola postawiła na wyświetlacz LCD typu TFT ze standardowym odświeżaniem na poziomie 60 Hz w rozdzielczości Full HD+, która cieszy nasze oczy 6,81-calową przekątną i standardem HDR 10. Przy 386 pikselach na cal wyświetlacz pokrywa około 84,3% frontu, gdzie najwięcej “pozbawionego wyświetlacza” miejsca zajmuje belka na górze i na dole. Samą taflę wyświetlacza mąci z kolei okrągła plamka w lewym górnym rogu. Tak, to po prostu aparat. 

Wyposażenie i specyfikacja Moto G9 Plus 

Chociaż optymalizacja smartfonów Motoroli sprawia, że często mniej wydajny sprzęt radzi sobie w nich świetnie, to w przypadku Moto G9 Plus nie powinniśmy narzekać, jak na ten segment cenowy.

Napędza go bowiem 8 nm układ SoC Qualcomm Snapdragon 730G z ośmioma rdzeniami Kyro 470 o taktowaniu do 2,2 GHz razem oraz rdzeniem graficznym Adreno 618. Ta dwójka współpracuje z 4 GB pamięci operacyjnej oraz 128 GB pamięci masowej z czego sam system zajmuje 14 GB. 

Dodatkowe funkcje podczas grania

Idąc dalej, możemy liczyć na łączność Wi-Fi 5 802.11 a/b/g, Bluetooth w wersji 5.0, tradycyjny zestaw czujników, radio FM i – co ważne – NFC. 

Jakie zdjęcia robi Moto G9 Plus?

Moto G9 Plus ze swoimi czterema obiektywami robi wrażenie, ale to nie tylko wizualna zabawa w udawanie czegoś “więcej”. W tym modelu na tyle możemy liczyć na 64-Mpx aparat główny z technologią Quad Pixel i przysłoną f/1,8, którego uzupełnia 8 Mpx aparat ultraszerokokątny (118 stopni), 2 Mpx aparat makro i 2 Mpx moduł do wykrywania głębi. Poza głównym, każdy aparat cechuje się przysłoną f/2,2, a z przodu znajdziemy 16 Mpx jednostkę z technologią Quad Pixel o przysłonie f/2,0. 

Po stronie aplikacji aparatu mamy do dyspozycji tradycyjny zestaw opcji na czele ze zwolnionym tempem w HD lub Full HD z kolejno 240 i 120 kl/s, trybem nocnym, zdjęciami makro, panoramą, trybem portretowym, obiektywem Google, wsparciem sztucznej inteligencji i możliwością ustawienia szerokiego spektrum rozdzielczości.

Po stronie zdjęć możemy cykać fotki w 16 Mpx z technologią Quad Pixel (lub 64 Mpx w specjalnym trybie), a filmy nagrywać w 4K UHD.

Ponoć Moto G9 Plus ma zachwycać zwłaszcza zdjęciami nocnymi… a jaka jest prawda? Spójrzcie na nasz zestaw (po lewej przykład w trybie normalnym, a po prawej ten sam kadr z użyciem trybu nocnego):

5000 mAh bateria G9 Plus

Moto G9 Plus może zachwycić zwłaszcza swoją 5000 mAh baterią wspierającą ładowanie TurboPower 30. Dzięki niej nawet dwa dni poza domem nie powinny być dla Was wyzwaniem, co potwierdza wskaźnik Screen-On-Time ponad 10 godzin. 

W kwestii ładowania naładowanie włączonego G9 Plus z 3% do 100% zajmie Wam nieco ponad 80 minut, z czego zaledwie 13 minut wystarczy, żeby dobić do 25%. Połowa baterii uzupełni swoje siły po 37-minutowym ładowaniu, a 80% dobijecie po jednej godzinie.

Wrażenia z użytkowania

Zapewne większość z Was wie, jak to jest ze smartfonami Motoroli, więc w przypadku Moto G9 Plus możecie być pewni, że drugiej Ameryki przed Wami nie odkryję. Ten model, to model jak każdy inny, zapewniający czystego Androida 10 bez zbędnych nakładek, a specyfikację zdecydowanie ze średniej półki, dlatego możecie liczyć na przyzwoitą wydajność w grach i okazjonalne, ale to naprawdę okazjonalne sytuacje, w który G9 Plus musi pomyśleć “dłużej”. 

Moto G9 Plus, to również fenomenalne i niezastąpione gesty Motoroli, o których możecie więcej przeczytać tutaj oraz jedno świetne rozwiązanie w postaci zintegrowania przycisku on/off z czujnikiem linii papilarnych. Z niego będziecie pewnie korzystać dosyć często, bo choć system rozpoznawania twarzy działa bardzo dobrze nawet w marnym świetle i pod wieloma kątami, to skaner linii papilarnych i tak jest od niego szybszy. 

Wątpliwie podchodzę jednak do dodatkowego przycisku dla asystenta Google, ponieważ niespecjalnie widzę sens w jego obecności. Oczywiście to ciągle lepsze rozwiązanie od mówienia „Ok Google”, ale to już od Was zależy, jak będzie się Wam podobać taki dodatek – ja jedyne co na nim zyskałem, to okazjonalnie przypadkową aktywację asystenta.

Zyskałem jednak wiele po porzuceniu trzech standardowych przycisków nawigacyjnych na intuicyjne gesty, których ogarnięcie jest kwestią kilku minut, dzięki czemu Moto G9 Plus zyskuje wyższy poziom interakcji człowiek-maszyna. Oferuje też szybkie okienko skrótów po dwukrotnym stuknięciu w przycisk on/off.

Czy warto kupić Moto G9 Plus?

Jeśli mam być szczery, nie śledzę na bieżąco rynku smartfonów, dlatego początkowo uznałem Moto G9 Plus za smartfon nie za 999, a jakieś 1300-1500 złotych. To zdecydowanie świetnie prezentujący się i sprawiający wrażenie „czegoś droższego” smartfon, z którym kilka chwil zabawy sprawi, że poczujemy się „jak w domu”… o ile czysty system i przemyślane funkcje zarówno od Motoroli, jak i z Androida 10.

Obecnie więc trudno nie polecić tego modelu, kiedy już poniżej tysiąca złotych zapewniamy sobie świetnie wyglądający smartfon z wytrzymującą nawet dwa dni 5000 mAh baterią, bardzo dobrym, dużym ekranem, wystarczającymi podzespołami i bogatym wyposażeniem. Jest jednak pozbawiony wchodzących na rynek nowinek, ale to przecież nie flagowiec, który ma torować Motoroli nowe szlaki, dlatego zasłużył na polecenie:

Galeria zdjęć telefonu: