Dzisiaj w godzinach wieczornych niedziałający rosyjski satelita i chińska rakieta – obiekty krążące po orbicie ok. 1000 kilometrów nad powierzchnią Ziemi – są narażone na kolizję.
Łączna masa tych dwóch elementów wynosi niemal 3 tony, a ich zderzenie spowodowałoby powstanie tysięcy kosmicznych śmieci. Obecnie na orbicie krąży nawet 170 milionów takich obiektów – ich liczba zwiększyłaby się o 10 do 20 procent.
Czytaj też: Nie zobaczycie już satelitów SpaceX na niebie. Oto Darksat
Czytaj też: Wokół Ziemi roi się od śmieci. Sytuacja jest coraz gorsza
Czytaj też: Chiny z własnym GPS. Satelity systemu BeiDou ogarnęły cały glob
Ryzyko zderzenia dwóch okołoziemskich obiektów wynosi 20 procent
Modele matematyczne sugerują, że ryzyko kolizji wynosi aż 20 procent. Symulacje pokazują, jak Kosmos-2004 zmierza w kierunku południowego bieguna Ziemi, podczas gdy Chang Zheng 4C kieruje się na północ, w okolice Falklandów. Ich ścieżki mogą się w pewnym momencie przeciąć.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Profesor fizyki z Uniwersytetu Auckland, Richard Easther, ostrzega, iż zderzenie wytworzy mnóstwo odłamków, które pozostaną na orbicie, rozprzestrzeniając się w niekontrolowany sposób. Takie śmieci poruszałyby się z prędkością około 28 000 km na godzinę. Rozpędzone stanowią zagrożenie dla innych, używanych przez ludzi obiektów, takich jak satelity, teleskopy czy nawet Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.
Czytaj też: O tym, jak nieznane satelity wykryły irański atak rakietowy
Czytaj też: Chiny poważnym graczem na rynku kosmicznego górnictwa. Szykują się do wystrzelenia satelity