Reklama
aplikuj.pl

Nad Arktyką pojawiła się ogromna dziura ozonowa

Nad Arktyką pojawiła się ogromna dziura ozonowa

Rosnąca dziura ozonowa brzmi jak pieśń lat minionych, ale niestety okazuje się, że to aktualny problem. O ile wcześniej dotyczył on Antarktydy, tak teraz zaobserwowano powiększającą się dziurę w warstwie ozonowej nad Arktyką.

W latach 80. obarczono winą chlorofluorowęglowodory, które znajdowały się m.in. w aerozolach oraz czynnikach chłodniczych. Zakaz ich wykorzystywania respektowany przez większość państw świata spowodował, iż dziura przestała się powiększać, a z czasem znacząco zmniejszyła swoje rozmiary. Kryzys, przynajmniej w odniesieniu do Antarktydy, wydawał się zażegnany.

Problem w tym, że Naukowcy z Niemieckiego Centrum Aeronautyki zauważyli ostatnio niezwykle silny spadek poziomu ozonu nad Arktyką. Obserwacji dokonano za sprawą satelity Copernicus Sentinel-5P, dzięki czemu badacze odnotowali, że od 14 marca poziom ozonu spadł poniżej 220 jednostek Dobsona.

Dziura obejmuje obszar o powierzchni niemal miliona kilometrów kwadratowych, co jest największym wynikiem od 1995 roku, kiedy to rozpoczęły się regularne notowania. I choć region ten jest od 20 do 25 razy mniejszy od dziury nad Antarktydą, to wciąż sytuacja wydaje się niepokająca. Naukowcy sądzą, że kryzys wiąże się z niezwykle silnym wiatrem, który zatrzymuje zimne powietrze wewnątrz wiru polarnego na biegunie północnym. Ich zdaniem wkrótce sytuacja powinna się poprawić.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News