Dla Tesli tydzień na przełomie stycznia i lutego 2020 roku minął głównie pod znakiem Modelu Y i gadaniny Muska o finansach firmy. Jako że te drugie niespecjalnie nas interesują, pogrzebałem w sieci za czymś ciekawszym.
Model Y Tesli szybciej na rynku?
Tak jak wspominałem, zacznijmy od Modelu Y. Ten będzie bazować na platformie z samochodu Model 3, ale jego większy rozmiar sprawi, że pomimo posiadania tego samego akumulatora, jego zasięg będzie mniej okazały.
W wersji dalekiego zasięgu (Long Range) będzie pozwalał na przejechanie do 482 kilometrów, jego napęd pozwoli na rozpędzenie się do setki w nieco ponad 5,5 sekundy, a przy odpowiedniej okazji rozwinie prędkość rzędu nawet 209 km/h.
Z ostatnich wiadomości wynika, że chociaż Tesla nie zasłynęła z dopełniania terminów i zapowiedzi w kwestii realizacji, to wszystko wskazuje na to, że to właśnie czeka Model Y, czyli crossovera bazującego na Modelu 3. Wiele doniesień wskazuje, że Tesla ruszy z produkcją tego nowego samochodu już za dwa tygodnie.
Co tu dużo mówić, czekamy i to nie tylko dlatego, że Tesla najwidoczniej nie może się zdecydować nad formą bagażnika Modelu Y.
Model Y przebija zasięgiem inne SUVy
Jeśli przejdziemy dalej w crossoverowym szaleństwie, to okaże się, że Model Y z miejsca będzie wyjątkowy. Według Tesli ten elektryczny samochód na jednym ładowaniu pozwoli sobie na przejechanie nie 280, a 315 mil, czyli 506,9 km.
Mowa o ocenie EPA wersji z napędem na wszystkie koła, a z ciekawostek można podać, że te liczby figurują w wariancie Long Range i Performance z dwoma silnikami. Tak ponoć wygląda porównanie efektywności energetycznej z obecnymi modelami SUVów (crossover, to przecież wariant SUVa) na rynku:
Model Y po ciężkich testach w Kolorado
Nie myślcie jednak, że to koniec wiadomości o tym crossoverze. Nie zabrakło też nowego spojrzenia na to cacko Tesli, które na poniższym materiale jest tuż po testach.
Tak naprawdę to pierwszy raz w ostatnich kilkudziesięciu dniach, kiedy Model Y możemy podziwiać z tak bliska… i to nie jeden, a trzy egzemplarze na stacji Supercharger.
Skok Modelem X
Jednak nie samym Modelem Y żyje Tesla… a przynajmniej nie pod kątem „zabawy”. Jeszcze, bo Youtuberzy i tego crossovera z czasem dostaną w swoje łapy. W tym rozdziale rzeczy głupich i niebezpiecznych, Model X w powietrzu:
Cybertruck znów na ulicach
Jeśli już o samochodach Tesli w „dziczy” mowa, czyli na publicznych drogach, nie można pominąć nowego materiału z udziałem Cybertrucka. Tym razem elektryczny pickup pojawił się na jednym ze skrzyżowań, ciesząc oczy pobliskich kierowców swoim przyśpieszeniem.
643 km – tyle zasięgu ma zapewniać Model S
Jak podaje serwis Insideevs według aktualnych szacunków EPA, Tesla Model S Long Range oferuje zasięg 600 km, a Model X Long Range 527 km. Jednak Elon twierdzi, że jest inaczej.
Podczas telekonferencji na temat zysków Tesla w czwartym kwartale 2019 roku Elon Musk przyznał, że Tesla tak naprawdę nie zaktualizowała danych w statystykach EPA. Oznacza to, że Model S i X mają już prawdopodobnie większy zasięg, niż sugerują wspomniane wartości. Jak to jednak jest z testami, a jazdą w codziennych warunkach – każdy wie.
W trakcie rozmowy Musk zagadnął też innego kierownika Tesli o zasięg Modelu S, pytając o to, czy sięga już 611 km. Dalej stwierdził, że plany opiewają na zwiększenie zasięgu tego samochodu w wersji Long Range do całych 643 km.
W kolejnym pytaniu zapytano o ogniwa akumulatorów 2170, które są używane w Modelu 3 i które podobno miały trafić do S i X. W rzeczywistości jednak Musk powiedział, że te Modele nie otrzymają ich, a pozostaną na flagowych 18650, jak to przystało na najdroższe modele w firmie.
Ważne jest, aby Tesla dobiła wreszcie do 400 mil zasięgu, czyli wspomnianych 643 kilometrów, bo tak naprawdę jest to rekordowy wynik. Konkurencja przy identycznych zestawach akumulatorów pod kątem rozmiaru wygląda praktycznie o połowę gorzej.