W ubiegłym tygodniu: wpadka Chin, wielkie działo USA, nowy helikopter ratunkowy i karabin snajperski dla wojska i coś prosto z Rosji.
Łajka to rosyjski okręt podwodny nowej generacji
Zacznijmy może od naszych wschodnich przyjaciół, a więc Rosji, która ujawniła plany ze swoim okrętem podwodnym nowej klasy. Okręty Łajka (oryginalnie Laika), bo o nich mowa, będą napędzane energią jądrową i konkurować z najlepszymi okrętami podwodnymi NATO.
Laika jest trzecim nowym okrętem podwodnym po zimnej wojnie, który ma wejść do produkcji. Kiedy do tego dojdzie, zastąpi klasy okrętów podwodnych Akula („Shark”). Będzie przy tym zawierać wiele nowych funkcji projektowych, które pozwolą rosyjskiej flocie okrętów podwodnych doścignąć zachodnie standardy.
Nowy helikopter ratunkowy Sił Powietrznych USA
Przed nowym okrętem podwodnym Rosji jest jeszcze długa droga. Nie to co przed HH-60W Jolly Green II. To nic innego, jak zastępstwo dla obecnie wykorzystywanych przez Siły Powietrzne USA helikoptera ratunkowego HH-60G Pave Hawk.
Nazwany na część sprzętu z wojny w Wietnamie, Jolly Green II ma dwukrotnie większy zasięg niż inne Blackhawk, co oznacza że przekracza 1120 km. Ma ponadto „ulepszoną awionikę, pancerz, uzbrojenie i silniki”.
MRAD nowym karabinem snajperskim Armii USA
Kolejną nowością w wyposażeniu Armii USA są nowe karabiny snajperskie – Barrett MRAD (Multi-Role Adaptive Design). To czterotaktowe karabiny opakowane w wytrzymałą obudowę wykonaną z aluminium próbki 7000. Uzupełnia je magazynek z dziesięcioma pociskami, a finalna waga sięga od 5,90 do 6,57 kg bez optyki, dwójnogu i innych akcesoriów.
Najważniejszą zaletą karabinu snajperskiego MRAD jest możliwość wymiany luf, a więc również żonglowania kalibrami, co jest pożądaną rzadkością na froncie. Jeśli wierzyć informacjom Business Insider Armia i Piechota Morska USA złożyli już zamówienia na łącznie 768 egzemplarzy MRAD o wartości 14 milionów dolarów.
Z działem SLRC USA mogłoby atakować Rosję z terenu Niemiec
Wyobraźcie sobie działo, które mogłoby strzelać tak daleko, że przeciwna strona zostałaby doszczętnie zniszczona zanim w ogóle zaczęłaby się regularna wojna, a ludzkie życie strony atakującej stanęło na szali. To właśnie ma zapewnić amerykańskie działo SLRC.
Rozwinięcie skrótu sprowadza się do Strategic Long Range Cannon, które mogłoby strzelać na odległość ponad 1600 kilometrów. Wszystko za sprawą wbudowanych w pociski silników ramjet, które rozpędzają się do prędkości nawet 2058 metrów na sekundę, czerpiąc większość paliwa z otoczenia.
Chiński niszczyciel wystrzelił laserem do samolotu USA
Kończymy ogromną wpadką Chińskiej Marynarki Ludowej, której niszczyciel popełnił „niebezpieczny i nieprofesjonalny” akt, jak to określiła Marynarka Wojenna USA. Nic jednak dziwnego, bo mowa o wystrzeleniu w stronę lecącego samolotu patrolowego P-8A Poseidon broni laserowej.
Wystarczająco mocny laser może uszkodzić lub nawet zniszczyć czujniki elektrooptyczne na pokładzie samolotu, spowodować uszkodzenie płatowca i wreszcie zranić jego załogę.
Według Amerykańskiej Marynarki Wojennej działania chińskiego niszczyciela:
[…] naruszają CUES, wielostronne porozumienie osiągnięte podczas Sympozjum Morskiego Zachodniego Pacyfiku w 2014 roku w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa incydentu na morzu.