Wygląda na to, że chińska firma BOE stworzyła mokry sen każdego gracza e-sportowego, jako że doczekaliśmy się stworzenia najszybszego monitora na świecie. Czasy 360-, a nawet 144-Hz odświeżania najwyraźniej minęły już na dobre, jako że ten monitor jest odświeżany 500 Hz, ale wiąże się to z pewnymi kompromisami.
500-Hz monitor BOE jest obecnie prototypem do celów demonstracyjnych, ale powstał i to jest najważniejsze
500-Hz panel monitora dla graczy oznacza, że w ciągu każdej kolejnej sekundy obraz będzie składał się nie ze standardowych 60, a całych 500 klatek na sekundę. Znaczenie tego poznacie np. w moim poprzednim artykule FPS vs Hz. Wyjaśniamy różnice klatek na sekundę i odświeżania ekranu. Niestety 500-Hz, to nie w kij dmuchał i dlatego mimo zastosowania innowacyjnej technologii półprzewodnikowych wyświetlaczy tlenkowych, BOE musiało przystać na jedynie rozdzielczości Full HD, co przy 27-calowej matrycy odbije się znacznie na jakości.
Czytaj też: Test Tracer Premium Pro. Sprawdzamy tani mikrofon na USB ze statywem i popfiltrem
Jednak 500 Hz, to ciągle 500 Hz, co zapewnia nie tylko arcywysoką płynność, która kilka lat temu nie była w ogóle rozważana, ale też niskie opóźnienia. Nie tylko przez to, że panel posiada 1-ms opóźnienie, ale też przez zbawienny wpływ większej liczby Hz na input lag. Po stronie samej płynności obrazu problem zaczyna się z wyciśnięciem tych 500 FPS w nowoczesnych grach. O ile nie jest to problemem w tytułach e-sportowych z kartami graficznymi z najwyższej półki, to nawet w tych klasy AA staje się ogromnym wyzwaniem.