Kilka dni temu były naukowiec NASA – Gilbert Levin – stwierdził, że agencja kosmiczna nie tylko znalazła dowody na występowanie życia na Marsie, ale zrobiła to kilkadziesiąt lat temu. Jego teorie opierają się na danych przesłanych podczas eksperymentu Viking Labeled Release, który pokazał, że w glebie Czerwonej Planety „oddychały” mikroorganizmy.
W oświadczeniu przekazanym Fox News, rzecznik NASA zanegował stwierdzenie Levina. Agencja zaprzecza, jakoby odczyty wysłane przez lądowniki z lat 70. miały wystarczyć do potwierdzenia, iż na powierzchni Marsa występuje życie.
NASA przyznaje, że chociaż nie znaleziono jeszcze oznak życia pozaziemskiego, to trwające badania pomogą odpowiedzieć na pytania związane z tym, czy jesteśmy sami we Wszechświecie. Wiąże się to m.in. z poszukiwaniem wody na Marsie, obserwacjami księżyców takich jak Enceladus i Europa czy też analizą sygnatur w atmosferach planet spoza Układu Słonecznego.
NASA odrzuciła wyniki analiz z lat 70. po tym, jak próbki gleby okazały się nie zawierać materii organicznej. Były pracownik NASA skrytykował agencję za nieuwzględnienie eksperymentów wykrywających życie w kolejnych misjach. Jego zdaniem stanowiłyby one ostateczne potwierdzenie wieloletnich spekulacji.