Czy z czasem marka R będzie dla Volkswagena tym, czym M dla BMW? Tego niestety nie wiemy, ale możemy mieć pewność, że firma wiąże z nią wielkie plany.
Zresztą, nie tylko on, bo Hyundai również bawi się swoimi samochodami, traktując je coraz częściej wariantami z podkręconą wydajnością, czyli modelami N. Volkswagen również zwiększa populację w swoim zakresie R, choć to do tej pory tyczyło się głównie Golfa R oraz elektrycznych modeli I.D.
Ale czasy się zmieniają, co potwierdza obecność modelu T-Roc R, Touareg R, Tiguan R, czy Arteon R na szczycie z Golfem R Mk8 (na zdjęciach via Motor1), czyli ósmej już generacji. Co to oznacza? Nic szczególnego, chyba że zestawimy te liczbę ze słowami Jurgena Stackmanna z Grupy VW, który porozmawiał ostatnio z Top Gear.
Tam powiedział, że „więcej historii wokół R, zapewne cię zaskoczą i zadziwią”, co sugeruje, że nowe modele R powinny wnieść na rynek coś niezwykłego. W sumie, już się to dzieje, jako że Touareg R był pierwszym modelem R z hybrydowym układem napędowym o łącznej mocy 456 koni mechanicznych.
Czytaj też: Nowe BMW ponownie szaleją na Nurburgring
Ponownie otrzymaliśmy też potwierdzenie co do marki R w segmencie czysto elektrycznym:
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News