Wokół białego karła oddalonego o 450 lat świetlnych od Ziemi krąży coś dziwnego. Astronomowie twierdzą, że może to być martwy rdzeń planetarny, co wydaje się nieprawdopodobne, choć w rzeczywistości jest możliwe.
Naukowcy z Uniwersytetu w Warwick dokonali wstępnej identyfikacji ogromnego obiektu krążącego wokół białego karła SDSS J122859.93 + 104032.9. Jeśli ich przypuszczenia okażą się słuszne, może to być ok. 200-kilometrowy fragment rdzenia planetarnego podobnego do ziemskiego.
Czytaj też: Nowa metoda pozwoli znacznie lepiej poznać planety pozasłoneczne
Masywne gwiazdy na końcowym etapie swojego istnienia przekształcają się w pulsary lub czarne dziury. Te mniejsze jednak często zużywają rezerwy wodoru i stają się białymi karłami. Ich wpływ na otaczające je obiekty jest zgubny i może doprowadzić do ich śmierci. Istnieje również możliwość, że do odsłonięcia martwego rdzenia planetarnego doprowadziło zderzenie dwóch planet. Fakt jest jednak taki, że okrąża on białego karła.
Fragment krążący wokół SDSS J1228 został znaleziony dzięki badaniu widm gwiazdy oraz rozbiciu jej światła na elementy składowe za pomocą urządzenia zwanego spektroskopem. Okresowe zmiany w widmach – powtarzające się co 123 minuty – wskazywały na istnienie dość dużego obiektu. Obecnie ma on zaledwie kilkaset kilometrów, ale w przeszłości prawdopodobnie rozmiarami przypominał Ziemię. Za jakiś czas, na skutek gwiazdy wokół której krąży, rdzeń wyparuje.
[Źródło: popularmechanics.com]
Czytaj też: Sztuczna inteligencja odkryła dwie nowe planety