Współdzielenie konta to chyba jedna z najpopularniejszych metod subskrypcji platrofmy Netflix. Ogranicza koszta do minimum, a pozwala cieszyć się pełną biblioteką filmów i seriali. Czy nowy system weryfikacji położy temu kres?
Netflix i współdzielenie kont
Najwyższy plan subskrypcyjny na Netfliksie pozwala oglądać treści na czterech ekranach jednocześnie. W praktyce oznacza to, że w ramach jednej płatności mogą z serwisu korzystać aż cztery osoby w ramach możliwych do stworzenia subkont. Pozawala to na ograniczenie wydatków, bo koszt subskrypcji obniża się wówczas do 13 zł na osobę. Takie współdzielenie jest oczywiście zgodne z regulaminem Netfliksa, choć raczej mało kto określone w nim warunki spełnia.
Czytaj też: Premiera Realme C25s, czyli nowej wersji Realme C25
Dlaczego?
Otóż w regulaminie dozwolone jest współdzielenie kont, ale w ramach jednego gospodarstwa domowego. Oznacza to, że musimy mieszkać z kimś w jednym domu lub mieszkaniu, żeby dzielić Netfliksa legalnie. Oczywiście jak to wygląda w praktyce wszyscy wiemy. Platforma również zbytnio w to nie ingeruje, bo chyba zdaje sobie sprawę, że inaczej odpadłoby im sporo subskrybentów. 13 zł a 34 zł to ogromna różnica.
Jednak fakt, że nie wyłączają tej możliwości nie oznacza, że nie będę utrudniać nam życia. Nowy system weryfikacji będzie bowiem wyświetlał na ekranie taki komunikat:
Pomóż nam potwierdzić, że to Twoje konto. Możemy wysłać kod weryfikacyjny na adres XXX lub pod numer YYY ZZZ XXX
Netflix będzie wymagał od nas potwierdzenia dostępu do konta za pomocą SMS-a lub e-maila, na który zostanie wysłany specjalny kod weryfikacyjny, który z kolei trzeba będzie wprowadzić na platformie. Na szczęście Netflix rozumie chyba, że nawet jeśli dzielimy konto z kimś, z kim mieszkamy, to ta osoba nie zawsze jest obok nas. Oprócz komunikatu pojawi się więc możliwość odłożenia weryfikacji na później.
Czytaj też: Elastyczny czujnik zdrowia OLED od naukowców Samsunga
W praktyce więc będziemy po prostu raz na jakiś czas musieli odezwać się do znajomego, z którym mamy subskrypcję, by podał nam kod. Nie jest to więc koniec takiego korzystania z platformy. Sam CEO Netfliksa Reed Hastings oświadczył, że choć będą testować różne rozwiązania to nie wprowadzą niczego, co by „dokręcało śrubę użytkownikom”. Weryfikacja ma zaś na celu sprawdzenie, czy osoba korzystająca z platformy jest do tego upoważniona.