Nikon rozszerza serię bezlusterkowych aparatów z serii Z. Model Z5 może być jednym z najciekawszych z nich, głównie za sprawą przystępnej ceny. Ale niższa cena nie oznacza w tym momencie mniejszych możliwości.
Solidna specyfikacja Nikona Z5
Nikon wyposażył bezlusterowego Z5 w matrycę CMOS o rozdzielczości 24 Mpix i procesor obrazu Expeed 6. Mamy tu 5-osiową stabilizację obrazu o skuteczności 5 EV, 273-polowy hybrydowy autofocus ze śledzeniem oczu (nawet zwierząt), czułość w zakresie ISO 100-51200, prędkość 4,5 klatki na sekundę oraz czasy naświetlania w zakresie 1/8000 – 30s. Aparat nagrywa filmy w rozdzielczości 4K przy maksymalnie 30 klatkach na sekundę, ale dużym cropem 1,7x. W FullHD mamy już 60 klatek na sekundę i klasyczny obraz.
Ekran jest dotykowy, odchylany, ma przekątną 3,2 cala i rozdzielczość 1,04 mln punktów. Do tego mamy wizjer elektroniczny o rozdzielczości 3690 tys. punktów, z powiększeniem 0,8X. Nie zabrakło łączności bezprzewodowej – Wi-Fi i Bluetooth oraz dwóch gniazd kart pamięci SDHC UHS-II.
Aparat jest zasilany nowym akumulatorem EN-ELC15, który ma pozwolić na maksymalnie 470 zdjęć. Co ważne, można go ładować przez port USB-C aparatu. Całość jest zamknięta w uszczelnionej obudowie ze stopu magnezu o masie 675 gramów.
Cena Nikona Z5 jest zaskakująco przystępna
Nikon, bezlusterkowiec, nowy… spodziewałem się naprawdę sporej ceny. Ta została jednak ustalona na poziomie ok 1400 dolarów, co w Polsce powinno mieć przełożenie na ok 6500 zł.
W zestawie powinien znaleźć się podstawowy obiektyw Nikkor Z 24-50 mm F/4-6,3 z minimalną odległością ostrzenia 35cm.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News