Obecnie jedną z metod drukowania 3D jest naświetlanie ciekłej żywicy światłem ultrafioletowym w celu utwardzenia jej do pożądanego kształtu. Teraz naukowcy opracowali bezpieczniejsze i bardziej energooszczędne rozwiązanie.
Wszystko sprowadza się do nowego rodzaju żywicy, która zamiast światła ultrafioletowego, może zostać utwardzona za sprawą tego z widzialnego spektrum. Warto zaznaczyć, że na tych „dotychczasowych” żywicach można było stosować to dokładnie światło, ale wtedy proces jej utwardzania znacząco się wydłużał.
Chociaż światło UV działa znacznie szybciej, ale jego zapotrzebowanie na energię – a tym samym koszty – są znacznie wyższe. Dodatkowo to nie wnika w żywicę tak głęboko i bardziej się rozprasza, a nadmierne ilości światła UV mogą uszkodzić tkankę biologiczną, co ogranicza wykorzystywanie tego podejścia w biodruku oraz drukowania czegoś w ludzkim ciele.
Mając na uwadze te ograniczenia, naukowcy z University of Texas w Austin opracowali nową żywicę. Ta składa się z unikalnej mieszanki, w której znalazł się składnik, absorbujący widzialne światło z diod LED na drukarce, pobudzając transfer elektronów pomiędzy koinicjatorami. To z kolei powoduje polimeryzację, czyli twardnienie żywicy (via New Atlas).
Czytaj też: Jedno narzędzie i 16 funkcji, czyli Flash S803 od Roxon
W testach laboratoryjnych naukowcom udało się wydrukować jednorodne, sztywne i miękkie przedmioty o szczegółach mniejszych niż 100 mikrometrów (mikrometr to jedna milionowa metra). Wszystko to przy prędkości 46 mm wydruku na godzinę – to niestety ciągle dwukrotnie wolniej, niż w porównaniu do drukarek z UV.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News