Jako że przyszłość przybiera barwę energii elektrycznej i systemów jej magazynowania, każda informacja o rewolucji baterii/akumulatorów jest wręcz fascynująca. Zwłaszcza w wykonaniu Tesli.
Już nie raz i nie dwa było nam dane słyszeć, że w kwestii technologii akumulatorów Tesla wyprzedza swoją konkurencję. Nie jest to jednak przypadek, a ciężka praca firmy, która z pewnością nie spowolniła w ostatnich latach. Ba! Teraz tak naprawdę czekamy na ujawnienie przez Elona Muska nowych, przełomowych baterii.
Te mają zostać ujawnione podczas Battery Day Tesli w kwietniu, a ich powstanie zawdzięczamy ponoć przejęciu Maxwell Technologies przez firmę. Wcześniej dane na temat tej ulepszonej technologii akumulatorów Tesli sugerowały, że celem jest obniżenie kosztów do ceny 100 dolców za kWh i poprawienie gęstości energetycznej (kWh/kg).
Tego typu poprawy mogą jednak przybrać dwa podejścia. Obniżając koszty, Tesla może albo obniżyć ceny pojazdów, albo zwiększyć swój zysk. Ulepszona gęstość energii pozwoli z kolei albo użyć mniejszej liczby ogniw, aby osiągnąć ten sam zasięg (obniżając też wagę), albo zostawić ją w spokoju i zwiększyć znacznie zasięg.
Teraz jednak (na podstawie powyższego filmu) do plotek dołączają kolejne, zupełnie nowe. Tesla ponoć szykuje nie jeden rodzaj, a kilka wariantów akumulatorów, które sprawdzałyby się najlepiej w konkretnych zastosowaniach.
Czytaj też: Ta kolekcja samochodów kosztuje 151 milionów, a wcale nie jest okazała
Połączenie niskiej wagi, stosunkowo mało okazałej pojemności i ultraszybkiej technologii ładowania? A może opasły zestaw z myślą o największym zasięgu, ale nie tak szybkim ładowaniu? Czekamy, czekamy, bo i tak tylko to nam pozostało.
Ten tajny projekt Tesli nazywa się Roadrunner i obiecuje zarówno tanie, jak i energooszczędne akumulatory, które zwiększą zasięg pojazdów i obniżą ceny samochodów.