Naukowcy cud, klucz do wiecznego i lepszego życia, czy zagrożenie z etycznego punktu widzenia? CRISPR, czyli narzędzie do edycji genów ma jeszcze więcej możliwości.
Tak przynajmniej uważają badacze z Case Western Reserve University, którzy w CRISPR widzą nowe urządzenie medyczne. Mowa o czymś podobnym do istniejącego komercyjnego czujnika glukozy we krwi dla diabetyków, tylko że zorientowanym na wykrywanie kłopotliwych wirusów pokroju HPV, czy parvo.
W tym celu naukowcy przekonwertowali „sygnał enzymatyczny indukowany rozpoznaniem” z CRISPR na sygnał elektryczny, który następnie wykorzystano do wykrycia biomarkerów tych wirusów. Jak komentuje jeden z badaczy:
To może kiedyś stać się prostym, dokładnym i opłacalnym urządzeniem opieki punktowej do identyfikacji różnych wirusów […] na podstawie pojedynczej kropli próbki krwi. Byłoby to również niezwykle szybkie.
Według amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób, HPV jest powszechnym wirusem, który może prowadzić do sześciu rodzajów nowotworów w późniejszym życiu. Prawie 80 milionów Amerykanów jest zarażonych jakimś typem HPV, rozprzestrzeniającym się przez bliski kontakt skórny.
Wróćmy jednak do samej edycji genów, żeby nie zostawić Was z niczym szczególnym, podczas gdy opracowywana technologia jest dopiero w początkowych stadiach rozwojów. Sam skrót CRISPR w wolnym tłumaczeniu oznacza „skupiska regularnie umieszczanych krótkich powtórzeń palindromowych” i sprowadza się do specjalistycznego białka lub enzymu, który działa tak jak para nożyczek molekularnych, tnąc określone nici lub sekwencjonując DNA.
Edycja genomu obejmuje zmianę tych sekwencji, a tym samym zmianę wiadomości genomowych. Można to zrobić, wstawiając wycięcie lub pęknięcie w DNA i oszukując naturalne mechanizmy naprawy DNA komórki, aby wprowadzić pożądane zmiany. Jeśli jesteście zainteresowani tematem takiej zabawy w zmianę genów, polecam mini serial dokumentalny na Netflixie – Selekcja Nienaturalna.