Reklama
aplikuj.pl

Astronomowie badają obiekty międzygwiezdne pochodzące spoza Układu Słonecznego

Zadziwiające jest to, że od 2017 roku nie jedna, ale dwie międzygwiezdne asteroidy zostały wykryte w naszym układzie. Pierwsza z nich otrzymała hawajską nazwę „Oumuamua”, oznaczającą „posłańca z daleka”. Z kolei drugi obiekt, 2I/Borysow, został nazwany na cześć swojego odkrywcy Gennadiya Borysowa. Astronomowie nie przestają jednak poszukiwać tego typu ciał.

Droga Mleczna jest naprawdę ogromna. Jest ponad 100 000 razy większa niż sam Układ Słoneczny. Nasza galaktyka zawiera wszystkie gwiazdy, które możemy zobaczyć a także całe układy słoneczne. Kiedy gość z innej galaktyki przechodzi przez Układ Słoneczny, naukowcy mają bezprecedensową możliwość zbadania czegoś szczególnego.

Ogromna liczba 100 miliardów gwiazd powoduje, że określenie pochodzenia międzygwiezdnych gości nie jest łatwą sprawą. Nie wiadomo, w jaki sposób powstają. Ale śledząc ich ruch, możliwe jest, przynajmniej w teorii, ustalenie, skąd się wzięły.

To właśnie robią astronomowie Wiegert i Hallatt. Rozpoczęli oni projekt od zbadania naszego pierwszego międzygwiezdnego gościa „Oumuamua” i ustalili, że ze względu na stosunkowo niską prędkość w stosunku do naszej galaktyki, może on być stosunkowo młodym obiektem. W kontekście astronomicznym oznacza to wiek niższy niż 100 milionów lat.

Z kolei 2I/Borysow stał się częścią badania po jego nieoczekiwanym pojawieniu się na początku tego roku. Określenie jego pochodzenia będzie znacznie trudniejsze, ponieważ prawdopodobnie jest sporo starszy od Oumuamua.