Europejska Komisja, a dokładniej mówiąc jej przewodnicząca, bezwzględnie wskazała na energetyczny problem w Europie – zbytnie uzależnienie od Rosji. Na posiedzeniu przedstawiono następnie plan, który jasno wskazuje, że agresja Rosji przyspieszyła przejście na odnawialne źródła energii w Europie, choć na konkrety jeszcze poczekamy.
Mamy pożegnać rosyjski gaz, węgiel i ropę, a przywitać odnawialne źródła energii w Europie
Unia Europejska zapewnia Rosji aż 118 milionów dolarów każdego dnia za dostawy gazu ziemnego. Warto też wspomnieć, że od Rosji UE czerpie około 45% gazu, 25% ropy naftowej i 45% węgla, co w obecnej sytuacji stawia sprawę jasno – należy znaleźć alternatywę przynajmniej w sektorze energetycznym. Wspomniany plan komisji ma za zadanie zmniejszyć import rosyjskiego gazu o dwie trzecie do końca roku i całkowicie odciąć dostawy paliw kopalnych z Rosji na długo przed 2030 rokiem.
Umożliwić mają to elektrownie OZE (Odnawialnych Źródeł Energii), ale na konkretne programy i decyzje poczekamy jeszcze kilka miesięcy, bo na ostatnim posiedzeniu skupiono się bardziej na strategii co do samego gazu. Zaznaczono jednak, że dąży się do zwiększenia udziału energii słonecznej oraz wiatrowej i napomknięto o programach wymiany nawet 10 milionów gazowych systemów grzewczych na wydajne elektryczne pompy ciepła. Wspomniano również o dążeniu do zwiększenia produkcji i importu biometanu oraz „ekologicznego wodoru”.
Czytaj też: W Teksasie powstanie największy na świecie zakład produkcji ekologicznego wodoru
W kwestii samego gazu Komisja Europejska początkowo planuje zdywersyfikować import gazu ziemnego, opierając się w większym stopniu na dostawcach spoza Rosji i zmniejszyć jego wykorzystywaną ilość., Dodatkowo, aby zabezpieczyć się przed wahaniami cen następnej zimy, Komisja proponuje, aby do października 2022 roku unijne rezerwy magazynowe gazu zostały wypełnione w ponad 90%.