Nowe badanie wykazało, że samochody elektryczne są tańsze w utrzymaniu przez cały okres ich użytkowania i to nawet uwzględniając ich wysoki początkowy koszt zakupu modeli elektrycznych.
Według analityków EV są bardziej opłacalne niż ich odpowiedniki benzynowe w perspektywie długoterminowej, ale różnica nie jest ogromna. Te wnioski zostały wysnute m.in. przez Thatcham Research (via AutoExpress) na podstawie informacji z Direct Line Group, które porównuje pięć elektrycznych modeli oraz ich spalinowych ekwiwalentów do kupienia w 2020 roku.
Na podstawie danych z rynku w Wielkiej Brytanii średni całkowity koszt zakupu nowego samochodu elektrycznego w 2020 roku i jazdy nim przez niecałe 14 lat – czyli przez średni okres eksploatacji samochodu – został obliczony na 52133 funtów, czyli 258000 zł. Po stronie benzynowego odpowiednika to samo podejście zaowocowałoby wydaniem 53625 funtów, a więc o około 7000 zł więcej.
Jeśli odejmiemy cenę zakupu z równania, roczne koszty eksploatacji – w tym tankowanie/doładowanie, ubezpieczenie, podatek drogowy, opłaty drogowe i serwisowanie, to utrzymanie samochodu elektrycznego wyniesie 8600 zł, a benzynowego prawie 11000 zł.
Z informacji wynika również, że roczny podatek akcyzowy, koszty eksploatacji i serwisowania są średnio o 49% niższe dla samochodów elektrycznych, a ich ładowanie o 58% tańsze od tankowania. „Benzyniaki” są jednak tańsze w ubezpieczeniu, bo to dla elektrycznych jest średnio o 1/4 droższe.
Czytaj też: Już za moment zobaczymy nowe modele Jeepa
Idąc dalej, jeśli chodzi o amortyzację, samochody elektryczne zachowują swoją wartość dwa razy lepiej niż samochody benzynowe, tracąc jedynie 12 procent swojej wartości rocznie w porównaniu do 24 procent w przypadku samochodów benzynowych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
