To BMW M1 nie jest najnowsze. Ba, nie jest nawet specjalne pod kątem specyfikacji, ale i tak możemy uznać się za dzieło sztuki. Wszystko za sprawą Andiego Warhola, który w 1979 otrzymał zlecenie stworzenia czwartego samochodu w oryginalnej kolekcji Art Car BMW. Korzystając z samochodu wyścigowego M1, stworzył coś, co stałoby się jednym z najbardziej przyciągających wzrok projektów firmy.
Czytaj też: Takie możliwości oferuje silnik w Ford Super Duty F-250 i F-350
BMW M1 spod ręki Andiego Warhola zdecydowanie jest wyjątkowe, bo nie tylko wygląda tak, jak wyjęte rodem z gry komputerowej, ale też jest nadal w pełni sprawne. Co ciekawe, według firmy lakierowanie całego samochodu zajęło Warholowi mniej niż 30 minut. Imponujące, biorąc pod uwagę, jak świetnie prezentuje się finalny efekt. Jak wyjaśnił artysta:
Próbowałem pokazać prędkość w tych kolorach. Gdy samochód naprawdę jedzie szybko, wszystkie linie i kolory rozmywają się.
Nic dziwnego, bo jeśli przyjrzymy się temu samochodowi z bliska, poszczególne elementy mają naprawdę nieprecyzyjne i postrzępione wykończenie. Jeśli z kolei myślicie, że to BMW siedziało tylko sobie w gablocie, to nic bardziej mylnego. Tuż po wyjechaniu od Andiego ruszyło na 24-godzinny wyścig Le Mans w 1979 roku.
Czytaj też: Superhybryda Berlinetta od Puritalia po raz kolejny w świetle reflektorów
Źródło: Road and Track