Reklama
aplikuj.pl

Peugeot 508 SW – tak powinno wyglądać kombi

Peugeot 508 SW - tak powinno wyglądać kombi
Peugeot 508 SW - tak powinno wyglądać kombi

Czy da się kupić ładne kombi, które oprócz walorów praktycznych będzie samochodem ładnym? Oto Peugeot 508 SW, czyli auto, za którym się odwrócisz. W sumie, nie tylko Ty.

Domyślam się, że decyzja o zakupie auta z nadwoziem kombi nie jest przypadkowa. Dlaczego tak sądzę? Raczej nie jest to wymarzony typ karoserii. Dla wielu z nas obiektem pożądania jest piękne coupe, elegancka limuzyna, czy muskularny SUV. Pomijając na przykład Audi RS6, które do typowych wozów nie należy. Jeśli jednak musi być to kombi, które dodatkowo będzie oszczędne i wygodne polecam sprawdzić francuski projekt. Oto Peugeot 508 SW, czyli auto, za którym się odwrócisz. W sumie, nie tylko Ty. 

Francuskie auta od zawsze budziły zainteresowanie, jeśli chodzi o design. W marcu 2018 roku, podczas targów Geneva Motor Sport przedstawiciele PSA zaprezentowali drugą generację modelu 508. Nie był to żaden lifting nadwozia, a wręcz rewolucja względem poprzedniej wersji. Agresywne linie, reflektory LED z lwim kłem, czy ślady pazurów w postaci reflektorów umieszczonych w tylnej części nadwozia. Świat czekał więc na wersję kombi i… się doczekał. Peugeot 508 SW był, a w sumie jest, jednym z najpiękniejszych aut (nie tylko w swoim segmencie) z tego typu nadwoziem. Czas sprawdzić, czy bohater tego artykułu może pochwalić się nie tylko fajnym wyglądem, lecz także zapewni kierowcy i pasażerom odpowiedni komfort podróżowania. 

Wygląd zewnętrzny

Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy ma inny gust, ale wystarczy popatrzeć na ten model, by po chwili powiedzieć sobie – tak, jednak kombi może być ładne. Już samo to, że Peugeot 508 SW nie posiada ramek w drzwiach daje mu punkty w przypadku wyglądu. Z przodu dostrzec możemy agresywne, ostre linie na zderzaku. Pomiędzy reflektorami (z kłem) umieszczono niewielki jak na dzisiejsze “standardy” grill z centralnie umieszczonym logo producenta. Tuż nad nim, ale już na masce, znajdziemy nazwę modelu. Niektórym może się podobać, innym wręcz przeciwnie. Osobiście wolałbym jednak gładką powierzchnię tego elementu nadwozia. 

Patrząc na bok widzimy przede wszystkim sporo przetłoczeń, delikatnie zmniejszającą się przestrzeń szyb, oraz opadający dach, który zakończono lotką – spojlerem. Producent zdecydował się na delikatne przyciemnienie wszystkich szyb. Oczywiście tylne szyby mają nieco większy stopień przyciemnienia, aczkolwiek różnica nie jest drastyczna.

Peugeot 508 SW z tyłu również wygląda bardzo atrakcyjnie. W dolnej części szyby znajdziemy nazwę producenta. Reflektory (przyciemniane) łączą się w całość za sprawą czarnej listwy z logo Peugeota ulokowanym w centralnym miejscu. Niżej, rzecz jasna, zderzak z dużą ilością przetłoczeń. Wydech z dwoma końcówkami wygląda fajnie, aczkolwiek chyba wolałbym, gdyby nawet pojedyncze końcówki umieszczono po obu stronach, a więc symetrycznie. Oczywiście, kwestia gustu. Na dolnej części zderzaka znajdziemy również dyfuzor. Wracając jeszcze do reflektorów tylnych, po ich uruchomieniu widzimy cienkie paski, które jakże by inaczej, jak na lwa przystało, nawiązują do śladów po pazurach. 

Wnętrze francuskiego kombi

Peugeot 508 SW we wnętrzu bardzo mocno wyróżnia się na tle konkurencji. Producenta poniosła w tym przypadku fantazja i… bardzo dobrze, ponieważ nie jest to kolejny klon, który różni się od reszty konkurencji znaczkiem na masce. Przede wszystkim, co widać na zdjęciach, mamy do czynienia z tak zwanym “virtual cockpit”. Jest to nic innego jak wirtualne zegary. Plusem takiego rozwiązania jest oczywiście możliwość dowolnej (prawie) personalizacji. Zamiast obrotów i prędkościomierza pojawić się może na przykład mapa nawigacji. Wybór poszczególnych ustawień jest duży i nie ukrywam, jestem zwolennikiem elektronicznych zegarów. Jedyne zastrzeżenie co do produktu Peugeota jest takie, że animacja pojawiająca się wraz ze zmianą ustawień jest trochę za długa. 

Na środku kokpitu umieszczono duży i czytelny wyświetlacz. Po podłączeniu smartfona możemy oczywiście używać Apple CarPlay bądź Android Auto. Zdecydowanie polecam, ponieważ oprogramowanie Peugeota może i jest intuicyjne, ale płynność pracy pozostawia wiele do życzenia. Tak jakbyście mieli do dyspozycji tablet z tanim wyświetlaczem, za małą ilością RAM-u i słabym procesorem. Nawet nie wyobrażacie sobie poziomu irytacji, kiedy chcecie zmienić temperaturę klimatyzacji (dwustrefowej) podczas prowadzenia tego auta. Pod ekranem znajdziemy szereg przycisków przypominających klawisze pianina. Za ich pomocą uruchomicie ustawienia oprogramowania, nawigację, a także możecie zmienić źródło dźwięku i tym podobne. 

Na środkowym panelu umieszczono przycisk do uruchamiania auta, a również do regulacji stylu jazdy (sportowy, normalny, komfortowy) oraz drążek zmiany biegów. Tuż obok niego znalazł się spory schowek. Niestety pokryto wszystko lakierem “piano black”, który nie tylko się rysuje, ale zostają na nim ślady odcisków palców. Uchwyty na kubki są sporych rozmiarów. Bez problemu mieszczą się te na dużą kawę ze stacji paliw. Pod całym panelem producent zdecydował się umieścić półkę z ładowaniem indukcyjnym oraz dwa porty USB. Według mnie to całkiem rozsądne miejsce na smartfon. Oczywiście schowków jest o wiele, wiele więcej. Między innymi standardowe, a więc w drzwiach (dość szerokie i głębokie), przed nogami pasażera czy pod podłokietnikiem. 

W zależności od tego, jaką opcję wybierzemy możemy mieć na przykład dekor w postaci imitacji karbonu. Wygląda on dobrze i w sumie pasuje do tego auta. Nie “wieje tu” tandetą. Producent zdecydował się na umieszczenie oświetlenia ambientowego, co jest już jednak normą. Dziwi natomiast brak możliwości zmiany kolorów oświetlenia. 

Do wnętrza w Peugeocie 508 SW musisz się przyzwyczaić

Mam tu na myśli nie tylko wersję kombi, ale też sedana. Przede wszystkim kierownica – jest w zupełnie innym miejscu niż w przypadku konkurencji. Osadzona o wiele niżej w praktyce ma sprawiać, że podczas długiej podróży nie męczą się ręce. W teorii natomiast ja osobiście, pomimo niewielkiego wzrostu (178 cm), nie potrafiłem znaleźć pozycji za kierownicą. Oczywiście trzyma się ją wręcz jak te do komputera, ponieważ ma niewielki rozmiar, jednak niestety – ustawicie za nisko, będzie problem z wsiadaniem i wysiadaniem. Ustawicie za wysoko (o ile można powiedzieć, że jest to wysokie ustawienie) możecie nie widzieć części ekranu. Tak też było w moim przypadku – dolnej części wyświetlacza nie widziałem, ponieważ zasłaniało mi te informacje koło kierownicy.

Sam fotel na szczęście jest wręcz wzorowy. Można śmiało stwierdzić, że jego wyprofilowanie sprawia, że trzyma on nas w niemal nieruchomej pozycji. Prędzej widziałbym takie fotele w autach sportowych, a nie samochodzie rodzinnym. Tak czy inaczej, w długich trasach spisuje się idealnie. Jadąc z Rzeszowa do Warszawy przez Lublin nie odczułem wcale zmęczenia. Tylna kanapa tak wspaniała nie jest, aczkolwiek dwóch pasażerów, a w ekstremalnych sytuacjach i trzech, da sobie radę i nie będzie mocno narzekać na podróż. Narzekać można na tunel środkowy. Jest trochę za wysoki. Oprócz kratek wentylacji znajdziemy tam dwa porty USB. To duży plus. 

Jaki komfort podróżowania oferuje Peugeot 508 SW?

Jeśli już uda się Wam znaleźć pozycję za kierownicą, to zapewniam, podróż będzie niezwykle komfortowa. Pasażer przedniego fotela również nie będzie miał na co narzekać. Co z tyłem? O ile podróżują na kanapie dwie osoby o wzroście nieprzekraczającym 180 cm zapewniam, że pojedziecie wygodnie nawet do Paryża. To zasługa nie tylko bardzo wygodnych foteli czy optymalnej ilości nad głową czy na nogi. Chodzi również o dobre wyciszenie kabiny pomimo bezramkowych drzwi, a także miękkiego jak na francuskie auto przystało zawieszenia. Oczywiście nie ma co liczyć na sportową jazdę, ale ten styl w przypadku samochodów z nadwoziem kombi jest akceptowalny chyba tylko w Audi RS6. 

Warto tutaj jeszcze dodać kilka słów o bagażniku. Jego wnętrze zaprojektowano poprawnie. Podłoga jest płaska, mamy do dyspozycji sporo haczyków i siateczek. Pojemność na poziomie 530 litrów sprawia, że Peugeot 508 SW wygrywa z Renault Talismanem i Fordem Mondeo, ale przegrywa z Volkswagenem Passatem. Jeśli złożycie fotele tylnej kanapy uzyskacie 1780 litrów powierzchni użytkowej.

Ile pali Peugeot 508 SW?

Testowany egzemplarz wyposażono w dwulitrowy motor diesla. Generował on 160 KM i aż 400 Nm momentu obrotowego. Silnik ten współpracował z ośmiobiegowym automatem. Będzie to bardzo dobre połączenie dla kogoś, kto lubi niskie spalanie, bowiem auto w trasie po drogach krajowych paliło około 5 – 5,5 litrów na setkę. Na autostradzie wynik ten rośnie do 7,5 litra. W mieście z kolei, oczywiście w zależności od tego, czy jedziecie spokojnie wieczorem, czy w godzinach szczytu, należy liczyć na wyniki od 8 do 12 litrów. Zbiornik na paliwo o pojemności 55 litrów zapewnia nam przejechanie około 800 kilometrów bez konieczności odwiedzania stacji. Przejechałem tym modelem 1800 kilometrów. Zarówno po autostradach, w mieście jak i na drogach krajowych. Średnie spalanie po tygodniowym teście wynosiło 6,5 litra, a więc całkiem znośnie. 

O ile wyniki te zadowalają, o tyle samo przyspieszanie niestety chwilę trwa. Od zera do setki Peugeot 508 SW z 2.0 160 KM rozpędza się w 8,5 sekundy. 

Podsumowanie testu

Peugeot 508 SW to udane auto, aczkolwiek nie jest pozbawione wad. Przede wszystkim dobrej jakości materiały czasami potrafią skrzypieć co może irytować. Kolejną rzeczą jest trochę słaba dynamika 2-litrowego diesla. Oczywiście jeździ się nim bardzo dobrze, lecz wymagałbym jednak nieco lepszego przyspieszania. Dla takich jak ja wymyślono przykładowo benzynowe 1.6 o mocy 225 KM czy mocniejszą wersję diesla. Ostatecznie, jeśli nie zależałoby mi na dynamice zapewne dzięki niskiemu spalaniu wybrałbym tą jednostkę. Ilość miejsca dla podróżujących jest akceptowalna, jednak nic nie pobije Skody Superb. Do tego chyba musimy się już przyzwyczaić. Również cenowo nie wygląda to źle, bowiem dobrze wyposażona (czyli ta testowa) wersja według cennika kosztuje około 180 tysięcy złotych. Może i cena szokuje, ale myślę, że można liczyć na spory rabat. Fajną wersję GT Line z 180-konnym dieslem znajdziecie za około 130 – 140 tysięcy złotych, a to już zmienia podejście do tego auta. 

Irytują różne “głupoty”, takie jak powolna animacja zegarów czy ekranu głównego, również regulacja temperatury za pomocą wyświetlacza, ale są to rzeczy do których można się przyzwyczaić. Jeśli przymkniecie na to oko, będziecie cieszyli się świetnie wyglądającym autem, za którym odwróci się nie jedna osoba, w tym także te, które jadą samochodami marek premium. Zapewniam!