Z okazji stworzenia pierwszych pięciu z planowanych 25 modeli Aston Martin DB5 Continuation, producent pochwalił się całą piątką na iście Bondowym nagraniu.
Aston Martin DB5 Continuation
Te ręcznie budowane i wyposażone w mnóstwo gadżetów samochody są wierną reprodukcją samochodu filmowego, który był częścią w sumie siedmiu filmów. Najnowszym jest nadchodzący No Time To Die, który zadebiutuje 2 kwietnia w kinach, gdzie to pojawi się to coupe. Według brytyjskiej marki pierwsze pięć samochodów zostanie dostarczonych w ciągu najbliższych tygodni do klientów z Europy, Stanów Zjednoczonych i Bliskiego Wschodu.
Czytaj też: Elektryczny napęd Mercedesa wkrótce u Aston Martin
Czytaj też: Aston Martin Victor, to jedyny w swoim rodzaju supersamochód marki
Czytaj też: Dwa nowe modele Aston Martin na cześć Bonda
Co ciekawe, produkcja tego modelu została zakończona 55 lat temu, a Aston Martin przywrócił go do życia w ramach swojej rodziny Continuation. W planach jest nadal wyprodukowanie 25 egzemplarzy, a każdy z nich kosztuje 2,75 miliona funtów. Nic dziwnego – wykonanie jednego z nich zajmuje około 4500 godzin.
Niektóre z najważniejszych atrakcji tych modeli sprowadzają się do generatora zasłony dymnej, lufy karabinów maszynowych, które przebijają przednie kierunkowskazy, a także dysz olejowych. Te ostatnie zostały ukryte za tylnymi kierunkowskazami, podobnie jak w samochodzie z filmu James Bond Goldfinger.
Czytaj też: Ktoś chętny na szalenie rzadki model Aston Martin Cygnet?
Czytaj też: Mercedes SLR McLaren, Ferrari GTC4 oraz Aston Martin DBS w wyścigu na prostej
Czytaj też: Aston Martin ruszył z testami swojego wyjątkowego motocykla
W projektowaniu tych dodatków Aston Martin skorzystał z pomocy Chrisa Corboulda, kierownika ds. efektów specjalnych przy filmach Jamesa Bonda. Oczywiście wszystkie „niebezpieczne gadżety” są tak naprawdę atrapami i bardzo dobrze, patrząc na rozkładane kolce do przebijania opon, czy fotela z systemem do katapultowania.
Moc z kolei zapewnia wolnossący 4,0-litrowy rzędowy silnik sześciocylindrowy o mocy 290 KM, które trafiają na tylną oś przez pięciobiegową manualną skrzynię biegów ZF i mechaniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.