Jazdę takim maluszkiem docenią nie tylko kierowcy poruszający się głównie po mieście, ale też ci, którzy mają problemy z parkowaniem. Tym można się przecież wcisnąć wszędzie! Jeśli więc lubicie tak niewielkie samochody, jesteście ogromnymi fanami elektrycznych silników, a na dodatek lubicie pokazywać się w czymś niespotykanym, to brytyjski Swind stworzył coś specjalnie dla Ciebie.
Czytaj też: Ford stworzył łóżko z wykorzystaniem samochodowego asystenta toru jazdy
Mowa o serii E Classic Mini, którą zaprezentował w tym tygodniu podczas londyńskiej imprezy, pokazując połączenie kultowej estetyki samochodów Mini z nowoczesną technologią. Styl tych samochodów został uszanowany i nie znajdziemy tutaj wiele zmian w karoserii pod kątem designu. Finalnie trudno więc będzie je odróżnić na pierwszy rzut oka od klasycznych mini.
Ich silnikiem jest rzecz jasna autorski elektryczny układ napędowy składający Swind, bazujący na silniku o mocy 80 kW i akumulatorze litowo-jonowym o pojemności 24 kWh. Kierowcy mogą spodziewać się zasięgu rzędu 200 km, który od zera można odnowić po czterogodzinnym postoju przy ładowarce Type 2, choć szybkie ładowanie również będzie obecne. Ten maluszek do setki rozpędzi się w 9,2 sekundy, a nieco później dobije do swojej maksymalnej prędkości 130 km/h.
Pod kątem specyfikacji E Classic Mini prezentuje się raczej przeciętnie, ale z linii produkcyjnej wyjedzie jedynie 100 dwudrzwiowych, czeroosobowych egzemplarzy z kierownicą po lewej lub prawej stronie po 100000$ każdy. Ten limitowany Mini zaoferuje ponadto porty ładowania USB, system audio-nawigacyjny na podstawie nawigacji satelitarnej, elektryczne wspomaganie kierownicy, klimatyzację, ogrzewanie siedzeń, szyby przedniej i tylnej, a nawet podłogi!
Czytaj też: Amazon inwestuje w startup Rivian skupiający się na elektrycznych samochodach dostawczych
Źródło: New Atlas, Swind