Broń przyszłości w najlepszym wydaniu, czyli Golden Horde (Złota Horda), która łączy trzy najważniejsze dla Sił Powietrznych USA technologie.
Złota Horda powstała po to, aby połączyć precyzyjną broń kierowaną, sztuczną inteligencję i sieci łączności. Dzięki temu pociski Golden Horde będą masowo wystrzeliwane we wroga ze wcześniej zaplanowanymi dokładnie celami.
Przykładowo jeśli w cel skierowano trzy nadlatujące pociski, ale już pierwszy sobie z nim poradzi, to pozostałe dwa pociski mogą następnie przejrzeć listę alternatywnych celów, ustalić, do których mogłyby dotrzeć, a następnie spytać o zgodę kontrolujących atak ludzi. Z drugiej strony, jeśli jeden z pocisków wymierzonych w cel zostanie zniszczony albo coś wpłynie na jego dotarcie do celu, to w jego miejsce wchodzą inne.
Nie trzeba więc być wojskowym taktykiem, żeby jednoznacznie zobaczyć w Złotej Hordzie przede wszystkim dążenie do ograniczenia zmarnowanej amunicji i zwiększenia liczby trafionych celów. Zminimalizuje to również wszelkie wysiłki wroga do oszukania nadlatujących pocisków.
Istniejące bronie zostaną ulepszone do współpracy ze Złotą Hordą, podobnie jak istniejące bomby są ulepszane za pomocą zestawów laserowych lub GPS, aby zapewnić im większe precyzyjne możliwości. Według magazynu Air Force, Golden Horde będzie współpracować z bronią pokroju AGM-158 JASSM, ADM-160 MALD, GBU-53/B, czy GBU-39 SDB.
Nazwa „Złota Horda” jest dziwnym wyborem dla programu broni Sił Powietrznych. Nawiązuje bowiem do nazwy zachodniego ramienia imperium mongolskiego, które rządziło ludami słowiańskimi w XIII i XIV wieku. Innymi słowy, był to byt polityczny.