Nowa seria 7 BMW może nie spodobać się zatwardziałym zwolennikom cacek tej marki, jako że pożegna się z M760i – 6,6-litrową potęgą V12.
Nie powinniśmy się jednak martwić aż tak, bo specjaliści BMW pracują nad czymś, co wynagrodzi nam tę zmianę swoim momentem obrotowym. Właśnie tak – w grę wchodzi elektryczny napęd, o którym co nieco dowiedzieliśmy się z serwisu BMWBLOG w przypadku najwydajniejszej wersji tego sedana (via Motor1).
Mówi się, że to nowe cacko przyjmie nazwę albo Mi7, albo i7 M60. W najwydajniejszym wariancie przyjmie na swój pokład co najmniej dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 650 koni mechanicznych. Nie ma słowa o wartości momentu obrotowego, ale liczymy z góry na wartości powyżej 850 Nm.
Czytaj też: Najciekawsze newsy tygodnia – motoryzacja [12.04.2020]
Flagowa seria 7 będzie miała też ponoć duży pakiet akumulatorów o pojemności ponad 100 kWh dla zasięgu do 644 kilometrów. Będą też wspierać szybkie ładowanie. Jednak ta „Mka” nie będzie jedyną wersją M Performance, ponieważ niżej w ofercie ma znaleźć się model hybrydowy o wstępnej nazwie M750e. Premiera? Zdecydowanie odległa, bo szacowana na 2022 rok.