Podróże w czasie są jak na razie możliwe jedynie w teorii, ale pojawiają się hipotezy sugerujące, że tego typu zjawiska są osiągalne. Oczywiście nawet gdyby się to udało, pozostaje wiele wątpliwości, m.in. związanych z licznymi paradoksami.
Prostym przykładem paradoksu jest ryzyko zmiany przeszłości w taki sposób, że podróżnik w czasie sam przestanie istnieć. Np. interakcja z rodzicami lub dziadkami może zmienić ich los i ostatecznie doprowadzić do sytuacji, w której podróżnik w czasie wcale się nie urodzi. Nowe badania sugerują, że być może nie będziemy musieli się martwić o takie rzeczy.
Badacze wyjaśniają, że w oparciu o teorię ogólnej względności powinno być możliwe trafienie w przeszłość, a nawet interakcja z samym sobą. Naukowcy z University of Queensland przedstawiają argumenty za podróżami w czasie wolnymi od paradoksów, opierając się na pewnym założeniu. Chodzi o to, że bez względu na to, co zmieniliśmy w przeszłości, modyfikacje zachodziłyby automatycznie, tak aby przyszłość nie została naruszona w zbyt gwałtowny sposób.
Czytaj też: Naukowcy dokonali teleportacji. Jak na razie w świecie kwantowym
Germain Tobar podaje za przykład sytuację, w której podróżnik w czasie próbuje uchronić pacjenta zero przed zakażeniem koronawirusem. Problem w tym, iż robiąc to, sam podróżnik (lub ktoś z jego otoczenia) może stać się tym pacjentem. Wydarzenia zostałyby zmodyfikowane tak, że efekt końcowy byłby podobny, choć jego części składowe mogłyby się różnic. Tak przynajmniej twierdzą teoretycy.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News