Co nowego, a przede wszystkim ciekawego przyniósł ubiegły tydzień w kwestii militariów i wszystkiego tego, co łączy się z wojskiem na całym świecie?
Czwarty lotniskowiec USA cofnie się o 79 lat
Siódmego grudnia 1941 roku niejaki Doris Miller był jednym z żołnierzy amerykańskich na Pearl Harbor, którzy odznaczyli się swoją odwagą. Kiedy Japończycy niespodziewanie zaatakowali bazę, ten bohater nie tylko chronił swoich rannych towarzyszy, ale też obsłużył karabin maszynowy, aby zestrzelić kilka myśliwców.
Teraz, po 79 latach, Doris Miller został odznaczony po raz kolejny, ale tym razem nie Krzyżem Marynarki Wojennej, a nazwaniem na jego część czwartego lotniskowca USA, który wejdzie do służby na początku lat 30. XXI wieku. Czekamy więc na USS Doris Miller!
Wojskowa flota dronów X-61A już po testach
Wojskowy program floty dronów X-61A przeszedł kluczowy test podczas pierwszego lotu dronów Gremlin wielokrotnego użytku. Te są z kolei sterowanymi zdalnie UAV (Unmanned Air Vehicle), które mogą być wyposażone w różne moduły do wykonywania różnych misji.
Gremliny zostały zaprojektowane do startowania i wracania „z” oraz „do” większych samolotów. Przywołuje to na myśl taktykę stosowaną na froncie w epoce sterowców. Zastosowania? Typowe drony kamikaze albo nawet formacje w postaci całych flot czegoś w postaci bombowców i zwiadowców, aby w mgnieniu oka albo zrównać cel z ziemią, albo przeprowadzić dokładny rekonesans.
Amerykański M2 Bradley walczy z emeryturą
Niektóre wyposażenie naprawdę trudno zastąpić i doskonale wie o tym wojsko. Zwłaszcza to amerykańskie, które po raz trzeci nie znalazło odpowiedniego zastępcy dla bojowego pojazdu piechoty M2 Bradley z epoki zimnej wojny.
Armia anulowała program, mający wyłonić po raz trzeci zamiennik dla tego załogowego pojazdu bojowego po tym, jak liczba kontrahentów spadła do zaledwie jednego. Program ten był trzecią od 20 lat próbą znalezienia odpowiedniego zamiennika dla M2 Bradley, pojazdu gąsienicowego, który jest w stanie dostarczyć na front nawet siedmiu żołnierzy.
Swift Shield, czyli tarcza balistyczna inspirowana origami
Jako że tradycyjne tarcze balistyczne są nieporęczne, a ich możliwości ratowania życia bezcenne, firma ATCS stworzyła ich wersję origami w ramach Swift Shield, która trafiła do służby w amerykańskiej policji.
Ta tarcza wyprodukowana przez amerykańską firmę Advanced Technology Compliant Solutions, to tak naprawdę komercyjna wersja prototypu, którego opracował trzy lata temu zespół z Brigham Young University w Utah. Jest to o tyle świetna wiadomość, że znów możemy zobaczyć zjawisko, w którym to praca naukowców przedostaje się na rynek.
Swift Shield swoją innowacyjność zawdzięcza własnej genezie w origami. To dzięki temu jest w stanie złożyć się w lekką paczkę, gdy nie jest używana. W jej produkcji nie zastosowano kevlaru, a „materiały polietylenowe o ultra wysokiej masie cząsteczkowej”. Dodatkowo pokryto je wodoodporną, odporną na chemikalia i wytrzymałą, a jednocześnie elastyczną skorupą z Hypalonu – pewnej wersji polietylenu.
Tarcza może zostać złożona, gdy nie jest potrzebna. Jednak gdy jest to wymagane, użytkownicy mogą szybko rozłożyć go na prostokąt o wymiarach 0,6 na 0,9 metra, zapewniając ochronę balistyczną o powierzchni 0,6 metrów kwadratowych.
Dwóch zastępców dla karabinu M240
Od lat 80. XX wieku karabin maszynowy M240 kalibru 7.62 mm sprawdzał się świetnie w Armii Stanów Zjednoczonych, ale powoli nadchodzi jego oczekiwany koniec.
Wszystko za sprawą dwóch firm – Sig Sauer oraz General Dynamics Ordnance and Tactical Systems. To one są odpowiedzialne za stosowne dla M240 zamienniki w postaci kolejno karabinu MG 338 (dla oddziałów Marines i regularnej Armii) i Lightweight Medium Machine Gun (z myślą o jednostce United States Special Operations Command).
W obu przypadkach karabiny maszynowe są lżejsze od M240 używanego przez żołnierzy, żołnierzy piechoty morskiej i operatorów specjalnych.
Obecnie są testowane, ale nie potrwa to długo, bo w razie powodzenia już w 2021 roku obie firmy mogą otrzymać zamówienia nawet na 5000 egzemplarzy swojego karabinu.
Wchodząc w szczegóły, MG 338 waży nieco ponad 9 kilogramów, ale Lightweight Medium Machine Gun już 10,88 kg. Wyższa waga przełożyła się jednak na możliwości, bo ta broń jest w stanie pokonać pancerz poziomu III na 1000 metrów i obezwładnić pojazdy bez wzmocnienia ponad cztery razy bardziej niż nabój NATO 7,62 mm dla M240.
Kaliber zapewnia maksymalne efektywne odległości do prawie 2000 jardów i maksymalne odległości ponad 6000 jardów, zgodnie z danymi firmy.