Od stycznia 2019 roku na wybrzeżach USA znaleziono ponad 70 pływaczy szarych. Jest to najwyższy wynik od 2000 roku i naukowcy nie mają pojęcia, dlaczego tak się dzieje.
Jedna z agencji w USA uznało to za niezwykłe zdarzenie śmiertelności (UME), dzięki czemu więcej zasobów i ludzi zostanie skierowanych do badania tego zjawiska.
Czytaj też: Przyszłość medycyny znajduje się w jelitach
Dokładniej rzecz biorąc, do tej pory znaleziono 71 martwe pływacze szare. 37 w Kalifornii, 3 w Oregonie, 25 w Waszyngtonie, 3 na Alasce i 5 w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Większość z nich była chuda i niedożywiona co sugeruje brak odpowiedniego pożywienia podczas pobytu w Afryce.
Znalezione osobniki nie są wszystkimi martwymi ssakami. Pływacze szare mają tendencję do zatapiania się, a nie wypływania na brzeg. Prawdopodobnie w oceanach znajduje się znacznie więcej martwych zwierząt.
Naukowcy chcą teraz dokładnie dowiedzieć się, dlaczego zwierzęta umierają. Biorą się oni za badania wyrzuconych ssaków i jeśli będą mieli jakieś wnioski to z pewnością się o tym dowiemy.
Czytaj też: Obszary chronione na całym świecie kurczą się
Źródło: Livescience