Dywersyfikacja źródeł dochodu ma ogromne znaczenie i doskonale wie o tym firma Porsche, której szef działu IT oraz finansów wyraził się w tej kwestii jasno.
Według Lutza Meschke, jeśli Porsche chce przetrwać w przyszłości, to powinno już teraz wychodzić poza sprzedaż samochodów i szukać nowych luk na rynku. Ma to sens, zważywszy na to, że już teraz władze miast dążą do ograniczenia ruchu samochodów na ulicach.
Jak powiedział:
Środki transportu publicznego nie wystarczą. Nie przyniosą nam znacznego udziału w zyskach. Jeśli chcesz dostać bułkę z masłem, musisz pomyśleć o inwestycjach w inne marki lub rozwiązania drogowe. Jeśli skupimy się na samochodach Porsche, aby odpowiednio dopasować się do przyszłej mobilności, to nie wystarczy. Musimy myśleć o inwestycjach, start-upach, aby uzyskać rentowność w innych przedsiębiorstwach.
Dzisiaj nasi klienci są gotowi kupić dwa, trzy, cztery Porsche, ale w przyszłości może kupią jeden lub dwa, a dla transportu w miastach będą korzystać z innych usług. Musimy pomyśleć o modelach biznesowych, które mogą zrównoważyć te potencjalne straty.
Meschke przyznał nawet, że nadejdzie czas, kiedy główny strumień przychodów Porsche nie będzie pochodził ze sprzedaży samochodów. Nie podał ram czasowych, ale powiedział, że firma będzie się starać, żeby nadeszło to możliwie najpóźniej. Teraz z kolei próbuje swoich sił w usłudze subskrypcyjnej, która ” wspiera biznes Porsche i dociera do młodszych klientów”.
Jeśli 60% ludzi będzie mieszkać w dużych miastach, sprzedaż samochodów w tych miastach znacznie się zmniejszy. Przez naszą markę jesteśmy ograniczeni. Będziemy niszą i nie zarobimy wystarczającej ilości pieniędzy, aby utrzymać poziom rentowności na poziomie 15% (cel marży Porsche) i to jest problem.
