Dziś elektryczna i spalinowa potęga spotkała się na jednym kawałku asfaltu, próbując udowodnić wyższość swojego napędu. Tym razem walkę podjęło Porsche Taycan Turbo S i niesamowity McLaren 720S Spider.
Porsche Taycan Turbo S to jeden z najszybszych produkowanych masowo samochodów, jakie kiedykolwiek zbudowano. Zajmuje najwyższe miejsce na liście z Modelem S Tesli w wydaniu Performance, więc nic dziwnego, że musiała mu stawić czoła istna supermaszyna na tor.
O spalinowym cacku brytyjskiej marki wiemy sporo i warto przypomnieć, że to zadebiutowało przed dwoma latami. To po prostu wersja 720S w kabriolecie, dlatego jednostka napędowa i wszystkie charakterystyczne elementy 720S pozostały bez zmian.
Czytaj też: Wyszpiegowany Porsche Macan szykuje się do następnego liftingu
Pod kątem wydajności jest więc praktycznie identycznie, choć warto podkreślić tutaj słowo “praktycznie”, bo tamtejsza 4-litrowa, turbodoładowana V8 o mocy 720 koni mechanicznych, zapewniająca 770 Nm momentu obrotowego jest o 0,1 sekundy wolniejsza w rozpędzaniu kabrioletu do 200 km/h.
Czy 750 koni i 1050 Nm wystarczy Porsche, żeby pokonać McLarena? W sprincie do setki już tak, bo Taycan Turbo S zalicza go w 2,8 sekundy, choć waży około 1000 kg więcej. Sprawdźcie to wyżej w krótkim teście.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News