Takie materiały przypominają wszystkim zwolennikom elektrycznych samochodów powód, dlaczego tak naprawdę kochamy wszystkie „tradycyjne” samochody. Wprawdzie jadąc z leciwym silnikiem pod maską, takie efekty dźwiękowe, jakie serwuje kierowcy Ferrari Monza SP1 i SP2, możemy co najwyżej puścić w radiu, ale od czego mamy materiały promocyjne?
Oba te speedstery firma Ferrari ujawniła przed kilkoma miesiącami, ale nie było nam dane usłyszeć, a nawet zobaczyć ich w akcji. Na szczęście przed kilkoma dniami Ferrari chyba przypomniało sobie o tym projekcie, ujawniając wideo promocyjne, ukazujące te surrealistyczne projekty na drodze, gwarantując motoryzacyjnym maniakom możliwość pławienia się w rozkoszy przy takim oto dźwięku:
Zarówno SP1, jak i SP2 bazują na jednostce Ferrari 812 Superfast i choć sama nazwa nie pozostawia złudzeń, to specyfikacja dodatkowo rozwija wszelkie wątpliwości. V12 o pojemności 6,5-litra generująca moc rzędu 798 koni mechanicznych przy braku jakichkolwiek turbosprężarek i technologii hybrydowych. Te silniki to moc w czystej postaci, którą wzmaga brak dachu, szyb, a w przypadku SP1 nawet brak miejsca dla pasażera, co pozwala kierowcy cieszyć się jazdą w pojedynkę.
Czytaj też: Wyjątkowe, bo jedyne na świecie Ferrari SP3JC
Źródło: Road and track