Zatuszowanie katastrofy, czy coś innego? Jaki był powód zatonięcia USS Thresher i czy Marynarka Wojenna USA miała jakiś cel w nieujawnianiu szczegółów od 1963 roku?
Tajemnica katastrofy USS Thresher
Po 58 latach tajemnica zatonięcia podwodnego okrętu USS Thresher wyszła na jaw, bo zainteresowany nią człowiek otrzymał na to papiery. Sądowe. Emerytowany dowódca okrętu podwodnego Marynarki Wojennej USA wygrał proces, który zmusił agencję do opublikowania raportu o tym, co stało się z napędzanym siłą atomu okrętem Thresher. Jego zatonięcie tak naprawdę nigdy nie zostało w pełni wyjaśnione, a Marynarka Wojenna nie opublikowała raportu na jego temat.
Czytaj też: Scarabee jako nowy opancerzony pojazd wojskowy Francji
Jak podaje Popular Mechanics, USS Thresher był pierwszym w swojej klasie nowym rodzajem szybkiego okrętu podwodnego do nurkowania w rekordowe głębiny. Wykorzystywał do tego swój opływowy kadłub przeznaczony do szybkich podwodnych podróży, a dzięki konstrukcji przypominającej torpedę i reaktorowi jądrowemu S5W, klasa USS Thresher mogła rozpędzić się do 55 km/h pod wodą. Okręty te miały ponadto 84,73 metra długości, 9,44 metra szerokości, a w swoim arsenale dzierżyły samonaprowadzające torpedy Mk. 37, torpedy przeciw okrętom podwodnym SUBROC i miny morskie.
Tragedia jednego z nich rozpętała się 9 kwietnia 1963 roku, kiedy to USS Thresher znajdował się jakieś 350 km na wschód od Cape Cod, przeprowadzając testy zanurzeniowe. Okręt podwodny zanurkował… ale już nigdy się nie wynurzył. Marynarka Wojenna znalazła go w sześciu częściach na dnie Oceanu Atlantyckiego. 129 osób na pokładzie zginęło, a tej sprawie nie dał spokoju Jim Bryant, emerytowany oficer okrętów podwodnych, który chciał zobaczyć 1700-stronicowy raport Marynarki Wojennej o zatonięciu Threshera. Ta jednak odmówiła jego wydania… aż do dziś
Czytaj też: Jak ważne są myśliwce F-35 dla USA?
Powód zatonięcia USS Thresher
Według panelu ekspertów marynarka wojenna działała w pośpiechu, aby wprowadzić USS Thresher do floty, co tyczyło się również załogi, która wyruszyła w rejs w okręcie nieodpowiednio przeszkolona. Marynarka oficjalnie wyjawiła, że na pokładzie statku pękły niewłaściwie spawane rurociągi, doprowadzając do zwarcia w instalacji elektrycznej statku. Załogi nie były w stanie dotrzeć do sprzętu, który zatrzymałby powódź na czas, a zbiorniki balastowe nie działały prawidłowo.
Historyk marynarki wojennej Normal Friedman uważa, że nieodpowiednie szkolenie zaostrzyło te problemy, a załoga nie była w stanie zareagować wystarczająco szybko, aby uratować statek. Dlaczego więc dopiero teraz się o tym dowiadujemy? Okazuje się, że nie przez tuszowanie błędu, a zwyczajną dbałość o szczegóły operacyjne amerykańskich atomowych okrętów podwodnych, aby te nie trafiły w ręce wroga.