Producent laptopów XMG poinformował o problemach na rynku, przez które premiera laptopów nowej generacji jest zagrożona. Oczywiście mowa o tej rynkowej, bo ta „oficjalna” przeprowadzona na papierze jest już za nami.
XMG podkreślił, że premiera laptopów nowej generacji upłynie pod znakiem opóźnień, niskiej podaży i wyższych cen
Cały problem sprowadza się tradycyjnie do skutków walki z pandemią. Tym razem Chiny w walce z nowym wariantem wirusa, nakładają na społeczności i regiony częściowe blokady, które powodują kolejne fale niedoborów. Pierwsze fabryki zostały już zamknięte w Suzhou na wschodzie kraju, ale mowa nie tylko o spowolnieniu produkcji, ale też problemach z ogólnie pojętą logistyką. Jest to o tyle wyjątkowe, że do tej pory na rynku laptopów wyzwania produkcyjne nie dawały aż tak się wych znaków, ale najwyraźniej ten czas już minął.
W praktyce wygląda to tak, że jedna fabryka wstrzymuje produkcje, a druga, która nawet nie jest dotknięta ograniczeniami w myśl pandemii, i tak musi czekać na dostawę elementów z tej pierwszej. Znacząco przedłuża to cały proces produkcji finalnego sprzętu, a na dodatek obciąża dodatkowo firmy logistyczne, co powoduje nie tylko opóźnienia, ale też doprowadza do wyższych cen. Do tych podwyżek dochodzą jeszcze wyższe ceny zakupu poszczególnych komponentów, materiałów podstawowych i surowców.
Czytaj też: Laptop Lenovo z chińskim procesorem. Kaitian N7 sięgnął po CPU Zhaoxin
Wśród problematycznych komponentów do produkcji laptopów znajdują się ciągle układy scalone, które są nadal bardzo trudno dostępne w „normalnej cenie”. Gdyby tego było mało, dyski SSD również mają podrożeć przez ostatnią utratę nawet 14 eksabajtów układów w fabrykach Kioxia oraz Western Digital. W skrócie więc premiera laptopów nowej generacji na pewno będzie opóźniona, ich dostępność niska, a ceny wyższe.