Chociaż znakomita większość z nas po prostu chce dobrych procesorów, to odłamek konsumentów interesuje się rynkiem jeszcze bardziej. Jeśli z kolei do nich należycie, to powinna ucieszyć Was wiadomość o tym, że produkcja procesorów Ryzen 3000 stoi na fenomenalnym poziomie.
Czytaj też: Procesory Ryzen 3000 już w sklepach. Jak kształtują się polskie ceny?
Najpierw małe wyjaśnienie. Procesory są produkowane na krzemowych płytach, które w procesie produkcji są naświetlane, wyżerane kwasem, znów naświetlane, znów wyżerane kwasem i na sam koniec uzbrajane w tranzsystory za sprawą budowania połączeń pomiędzy nimi. Więcej na ten temat znajdziecie w naszym dawnym artykule i przy okazji nie mógłbym nie wspomnieć o podobnym, w którym wyjaśnialiśmy aspekt Loterii Krzemowej. Pozycje wręcz obowiązkowe, bo dają pogląd na sprawę, jak ważny w produkcji CPU jest uzysk, czyli procent powstałych układów, które nadają się do wykorzystania.
W przypadku AMD Ryzen 3000 produkcją zajmuje się zewnętrzna firma TSMC, a nie samo AMD, jak robi to Intel. Jednak przed nowymi procesorami Czerwonych piętrzyły się dwa problemy – zejście na 7 nm litografię oraz nową mikroarchitekturę Zen 2. To połączenie, które wymaga czasu w celu dopracowania całego procesu produkcyjnego, aby zwiększyć uzysk możliwie najbardziej.
TSMC miało jednak łatwiej, bo zamiast jednego, większego chipletu, produkuje na każdy procesor dwa 7 nm. To z kolei obniża szansę ryzyka niepowodzenia w produkcji układu, więc nic dziwnego, że początkowo uzysk sięgał aż 70%. Co jednak najlepsze, w ciągu ostatnich miesięcy wzrósł do 85%, co jest fenomenalnym wynikiem, patrząc na starsze procesory Ryzen, które mogły pochwalić się uzyskiem ponad 90%. Na sprawdzonych i wykorzystywanych gęsto rozwiązaniach. To ważne, bo między innymi uzysk określa dostępność i cenę finalnego produktu.
Czytaj też: Ceny płyt AMD X570 mogą wgnieść w fotel
Źródło: Bits and Chips