W 2017 r. czerwony karzeł o nazwie Proxima Centauri doprowadził do rozbłysku 10-krotnie silniejszego od największych znanych erupcji słonecznych. Już wtedy ochłodziły się nastroje dot. istnienia potencjalnego życia na otaczających tę gwiazdę planetach.
Proxima Centauri jest najbliższym sąsiadem Ziemi, oddalonym zaledwie o 4,2 roku świetlnego. Cztery lata temu odkryto, że wokół tej gwiazdy krąży skalista planeta zwana Proxima Centauri b. Było to szczególnie interesujące, ponieważ obiekt ten znajduje się w tzw. strefie zamieszkiwalnej.
Czytaj też: Wokół Proxima Centauri może krążyć planeta posiadająca pierścień
Czytaj też: Nowatorska metoda doprowadziła do znalezienia dziesiątek egzoplanet podobnych do Ziemi
Czytaj też: Egzoplaneta zdolna do utrzymania życia? Te materiały pokazują, jak może wyglądać
Nowe badania w tej sprawie, opublikowane na łamach The Astrophysical Journal, pozwalają sądzić, że szczególnie groźne w przypadku opisywanej gwiazdy mogą być tzw. koronalne wyrzuty masy.
Proxima Centauri doświadcza koronalnych wyrzutów masy, które są potężniejsze niż te na Słońcu
Mają one również miejsce na Słońcu, lecz nasza planeta jest znacznie bardziej oddalona od swojego gospodarza. W efekcie jesteśmy stosunkowo dobrze chronieni przed promieniowaniem słonecznym.
Czytaj też: Wokół Proxima Centauri odkryto kolejną „super-Ziemię”
Czytaj też: Loty międzygwiezdne a języki. Jak zmieni się nasza mowa?
Czytaj też: Oto prawdziwy środek Układu Słonecznego
Dystans między Proxima Centauri b i jej gwiazdą jest znacznie mniejszy. Nie wiadomo również, czy ta skalista planeta w ogóle posiada magnetosferę, która również zapewnia częściową ochronę. W efekcie, nawet jeśli kiedykolwiek rozwinęłoby się tam życie, najprawdopodobniej nie będzie ono w stanie wyewoluować na tyle, by stworzyć jakąkolwiek cywilizację.
