Ray-tracing w Control podobno działa bardzo dobrze. Co ciekawe – tytuł nie ma problemów z wydajnością.
Ray-tracing to według wielu osób przyszłość gier. Dzięki niemu wirtualne produkcje mają być ładniejsze, a twórcy nie będą musieli się zastanawiać, jak zrobić dobre źródła światła czy realistyczne odbicia. Wszystko ma być prostsze w produkcji i z korzyścią dla graczy. Aktualnie jest jednak pewien problem. Gry z ray-tracingiem chodzą o wiele gorzej.
Czytaj też: Counter Strike od Epic Games byłyby bardzo ładną grą
Wszystkie dotychczas tworzone gry to tytuły, które tylko dodatkowo implementują ray-tracing. Nie są to zatem już produkcje, które wymagają aż tylu obliczeń, ile jeszcze będą w przyszłości. Problem jednak w tym, że już teraz są problemy z ich wydajnością. Liczba klatek potrafi gwałtownie wpłynąć na działanie gry. Zdaje sie jednak, że Remedy znalazło jakieś rozwiązanie tego problemu.
Według tego, co jest podawane przez osoby mające okazję ograć demo gry na E3 – Control chodziło w stabilnych 60 klatkach na sekundę, mimo tego, że miało uruchomiony ray-tracing. Niestety, nie wiemy jaki komputer służył do uruchamiania gry. Możliwe zatem, że np. siedziała w nim karta graficzna RTX 2080Ti. Nie wiadomo również w jakiej rozdzielczości chodziła gra, ale mówi sie, że było to 1080p z ustawieniami graficznymi na „Ultra”.
Poprzednia gra studia, Quantum Break była dość wymagającym tytułem, które ponadto nie mógł pochwalić się rewelacyjną optymalizacją. Było widać, że produkcja stosuje pełno sztuczek, które miały ulepszyć jej wygląd na Xboksie One i teraz ciężko jest się ich pozbyć z kodu, dla poprawienia wersji PC. Control powstaje od razu z myślą o PC, więc takich problemów nie ma.
Czytaj też: To nie koniec Ryzen Threadripper – 64 rdzeniowy potwór na horyzoncie
Źródło: dsogaming.com