Jak myślicie, ile wynosi teraz rekord najdłuższego strzału rakietowego, w którym to udział wziął pocisk powietrze-powietrze i po wystrzeleniu z myśliwca trafił cel w postaci drona?
Rekord najdłuższego strzału rakietowego
Szczerze? My, jak również cały świat, nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Siły Powietrzne USA poinformowały tylko, że rekord padł, ale nie ujawniły faktycznej odległości, jaką pokonał pocisk, nim trafił w cel. Głównymi bohaterami tego rekordu okazał się myśliwiec F-15 Eagle, pocisk powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120 (AMRAAM) oraz cel, który tym razem był BQM-167 nad polem testowym Eglin.
Czytaj też: Rosja ciągle testuje nuklearną torpedę Posejdon wielkości autobusu
Wystrzał był wspólnym ćwiczeniem 28 Dywizjonu Testowo-Oceniającego i 83 Dywizjonu Broni Myśliwskiej i zarazem testem. Wojsko amerykańskie, przygotowuje się bowiem do odstraszania Chin i Rosji, dlatego próbuje rozszerzyć użyteczny zasięg wszystkich rodzajów broni – od swoich haubic po pociski powietrze-powietrze. Celem jest możliwość rażenia na większe odległości, niż może to zrobić wróg (via Popular Mechanics).
Czytaj też: Pierwsze spojrzenie na nowy myśliwiec USA… prawdopodobnie
Siły Powietrzne twierdzą, że test rakietowy był odpowiedzią na prośbę o zbadanie możliwości „łańcucha zabijania na duże odległości”, a ten składa się z czujników, komunikacji i broni, które współpracują ze sobą w celu namierzenia sił wroga. Z tego co wiemy, sam pocisk AMRAAM obecnie doczekał się wersji AIM-120D, która może trafiać w cele oddalone o około 160 km.