Podczas rosyjskiej ekspedycji po Morzu Wschodniosyberyjskim naukowcy napotkali fontanny pęcherzyków metanu w stężeniach, których nigdy wcześniej nie widziano. Jest to o tyle niepokojące, że metan w porównaniu do dwutlenku węgla jest około 28 razy lepszy w zatrzymywaniu ciepła w atmosferze ziemskiej, co czyni go bardzo skutecznym gazem cieplarnianym.
Czytaj też: Ten niezwykły diament przypomina rosyjską matrioszkę
Aktywność ludzka może wytwarzać nadmiar metanu na wiele sposobów. Może pochodzić z hodowli zwierząt, niezabezpieczonych terenów przemysłowych, czy sztucznych zbiorników z nawozem, ale też prosto z natury. Metan może być bowiem po prostu zamrożony pod powierzchnią regionów polarnych od tysięcy lat, a w czasie, w którym topnieją lodowce, zaczyna dawać o sobie znać.
Naukowcy z rosyjskiego TPU doskonale zdawali sobie sprawę z tego zjawiska, kiedy postanowili zbadać topnienie wiecznej zmarzliny na Morzu Wschodniosyberyjskim. Zespół zebrał stosowne próbki i na podstawie badań hydrologicznych oraz geochemicznych wykazał jego pochodzenie z wiekowych zmarzlin.
Najnowsze odkrycie jest ponoć naprawdę rzadkie, bo te konkretne fontanny metanowe o średnicy około 4 metrów zabarwiły wody na szmaragdowy kolor i występowały w takich dużych stężeniach, że zespół wykorzystał po prostu wiadra do zbierania metanu. Jak wspomina jeden z profesorów:
To najpotężniejsza fontanna gazowa, jaką kiedykolwiek widziałem. Przejawia się to wzrostem stężenia metanu w powietrzu do 16 ppm (części na milion), czyli dziewięć razy więcej niż średnie wartości planetarne. Nikt wcześniej tego nie zarejestrował!
Czytaj też: Naukowcy zaskoczeni po sprawdzeniu ciśnienia panującego na skraju Układu Słonecznego
Źródło: New Atlas