Dwa razy taniej, dwa razy lepiej i prawdopodobnie bez litu. Te trzy cechy zapowiedzianych baterii Nikola Motors powinny Wam wystarczyć, żeby już teraz określić je mianem rewolucyjnych.
Nie są to żadne plotki, a wiadomości z oficjalnego oświadczenia Nikola Motors i choć zwykle takie zapowiedzi należy traktować z szczyptą powątpiewania, to w tak drażliwej kwestii, jaką są baterie do samochodów, po prostu nie można ot tak tego ominąć. Ta firma chce bowiem już za rok wrzucić na rynek baterie o gęstości 500 Wh/kg, które na dodatek będzie oferować innym producentom.
Jeśli nie jesteście na bieżąco z gęstością obecnych ogniw litowo-jonowych, to nic dziwnego – nikt normalny nie jest. Warto jednak posłużyć się przykładem Tesli, który jest uważany za jeden z najlepszych dostępnych dla pojazdów elektrycznych.
Nieoficjalnie mówi się, że te w Modelu 3 mają gęstość 247 Wh/kg. Prosta matematyka z nowymi bateriami i nie trzeba być geniuszem, żeby doszukać się w niej ponad dwukrotnego wzrostu zasięgu na jednym ładowaniu. To jednak nie koniec.
Ten rewolucyjny akumulator Nikola Motors ma też kosztować o połowę mniej w porównaniu do obecnych rozwiązań litowo-jonowych. To z kolei jednoznacznie rzutuje na jego skład. Czyżby pozbyto się litu na rzecz siarki, selenu, a może czegoś, co uszło uwadze naukowcom, badających kwestię baterii od lat?
Firma niestety tego nie wyjaśnia, ale z pewnością mowa o materiale przyjaznym dla środowiska, łatwym w utylizacji i nietoksycznym. Dlatego też nic dziwnego, że Nikola Motors chce dzielić się swoją wiedzą z innymi producentami OEM. Naszego bohatera powinniście z kolei kojarzyć zwłaszcza z elektronicznych tirów.