Kolonizatorzy Marsa, o ile kiedykolwiek dotrą na Czerwoną Planetę, będą uprawiali rośliny, aby zapewnić sobie pewną samowystarczalność. Eksperymenty laboratoryjne sugerują jednak, że hodowanie warzywa i owoców będzie naprawdę skomplikowanym procesem.
Naukowcy posiali sałatę oraz rzodkiewnika pospolitego w trzech rodzajach „sztucznej” gleby marsjańskiej. Dwa z jej rodzajów zostały wytworzone z substancji znalezionych na Hawajach i Pustyni Mojave. Trzeci natomiast był efektem wymieszania skał wulkanicznych, pyłu, soli i innych składników chemicznych, które łazik Curiosity znalazł na Czerwonej Planecie.
Czytaj też: Jak powstał ten potrójny krater na Marsie?
Czytaj też: Burze na Marsie wyrzucają z niego wodę. To tak mogło wyginąć tamtejsze życie
Czytaj też: Dlaczego Mars jest czerwony?
Zarówno sałata, jak i rzodkiewnik przetrwały w naturalnych glebach przypominających tę marsjańską. Problem w tym, że w trzecim przypadku nie doszło do wzrostu. Nie jest to szczególnie zadziwiające, ponieważ gleba na Ziemi jest pełna mikrobów i innej materii organicznej, która wspomaga wzrost. Z kolei ta na Marsie to po prostu rozdrobniona skała.
Rolnictwo na Marsie będzie utrudnione m.in. ze względu na odmienny skład gleby i brak ziemskich mikrobów
Nasiona były utrzymywane w temperaturze ok. 22 stopni Celsjusza oraz 70-procentowej wilgotności. Zespół badawczy zarządzany przez Andrew Palmera sądzi, że winowajcą było wysokie pH „marsjańskiej” gleby, które wynosiło około 9,5. Z kolei dwa rodzaje podłoża występującego na Ziemi miały pH wynoszące około 7.
Czytaj też: Życie na Marsie? Może istnieć w podobnych warunkach, co na Ziemi
Czytaj też: Mars już miliardy lat temu posiadał wodę? Tak sugeruje saharyjski meteoryt
Czytaj też: Podróż na Marsa mogłaby trwać o połowę krócej. Wszystko dzięki nowemu napędowi
Kiedy naukowcy celowo obniżyli pH z 9,5 do 7,2, sadzonki przeżyły dodatkowy tydzień, ale koniec końców – obumarły. Dalsze analizy w tej kwestii powinny wyjaśnić, jakie warunki trzeba spełnić, aby utrzymać rolnictwo na Marsie i jakie rośliny najlepiej się do tego nadadzą.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News