Nijeer Parks złożył pozew wobec miasta Woodbridge oraz tamtejszej policji po tym, jak został aresztowany w oparciu o błąd oprogramowania odpowiedzialnego za rozpoznawanie twarzy.
Mężczyzna spędził 10 dni w więzieniu i to pomimo faktu, że nie dokonał kradzieży, o którą został oskarżony. Jego sprawa została oddalona w listopadzie zeszłego roku, po tym jak wydał ponad pięć tysięcy dolarów na obronę.
Czytaj też: Przyszłość sztucznej inteligencji. Dalej będzie rozpoznawała kota jako psa?
Czytaj też: Prawa człowieka na drodze technologii rozpoznawania twarzy IBM
Kiedy funkcjonariusze policji zostali wezwani na miejsce kradzieży, domniemany złodziej wylegitymował się prawem jazdy uznanym za fałszywe. Następnie policjanci znaleźli u czarnoskórego mężczyzny woreczek z marihuaną, dlatego próbowali go aresztować. Podejrzany zbiegł jednak z miejsca zdarzenia wypożyczonym samochodem.
Rozpoznawanie twarzy zawiodło, ale i tak zyskuje coraz większą popularność
Analizy zdjęcia znajdującego się w prawie jazdy zbiegłego, które zostały przeprowadzone przez system rozpoznawania twarzy, wykazały, że przestępca nazywa się Nijeer Parks. Ten zeznał jednak, że nigdy nawet nie prowadził samochodu, ani nie był w Woodbridge. Co więcej, udowodnił, że w chwili popełnienia przestępstwa przebywał w aptece oddalonej o ok. 50 kilometrów.
Czytaj też: Dlaczego sztuczna inteligencja potrzebuje dużo energii?
Czytaj też: Jak sztuczna inteligencja pomaga w moderowaniu treści na Facebooku?
Czytaj też: Sztuczna inteligencja jest na tyle rozwinięta, by nie ufać własnym działaniom
Parks był już dwukrotnie skazywany za posiadanie narkotyków, dlatego trzeci wyrok mógłby się dla niego skończyć bezwzględnym więzieniem. Co ciekawe, to trzeci taki przypadek odnotowany na terenie Stanów Zjednoczonych. Dwa pozostałe miały miejsce w rejonie Detroit i również dotyczyły czarnoskórych mężczyzn.