Chevrolet w nowej Corvette C8 zdecydował się na dwa radykalne kroki – umieszczenie silnika na środku i uniemożliwienie wybrania manualnej skrzyni biegów. Skąd ten pomysł?
Na ten temat wypowiedział się Morgan Crosbie (poniższy film), jako nie tylko właściciel nowej Corvette, ale też współpracownik handlowy w sprzedającym je salonie General Motor w Kanadzie. Co ma do powiedzenia na temat braku manualnej skrzyni w Corvette C8?
Wszystko tradycyjnie sprowadza się na samym początku do jednego – pieniędzy. Nawet pomimo tego, że w poprzedniej generacji korwet aż 23% zostało sprzedanych z manualem. Popyt jest, więc co powstrzymało Chevroleta przed jego spełnieniem? Koszty.
Okazuje się bowiem, że konstrukcja podwozia C8 nie ma wystarczająco miejsca na mechaniczne połączenia bez znacznego podniesienia kosztów produkcji. Ponadto już samo umiejscowienie silnika stawiłoby przed inżynierami wyzwanie, które omijają w przypadku ośmiobiegowej DCT, czyli dwusprzęgłowej skrzyni biegów.
Czytaj też: Przestańcie psioczyć na elektryczne samochody!
Chociaż według autora przestawienie się z manualnej skrzyni biegów nie było łatwe, to płynące z „wygodnej” opcji zalety okazały się tego warte. Corvette, dzięki DCT nie tylko szybciej zmienia biegi, ale też zapewnia kierowcy znacznie więcej elastyczności, a na dodatek poprawia zarówno przyspieszenie, jak i ekonomiczną jazdę.