Wygląda na to, że zalety słonecznych i wiatrowych elektrowni nie ograniczają się tylko do „zielonej energii”, ale też utrzymywania gleby w lepszej kondycji.
Na to wskazuje nowe badanie prowadzone przez Uniwersytet Princeton w Nature Communications, które jest tak naprawdę jednym z pierwszych tego rodzaju. Właśnie tak – dzięki nim po raz pierwszy słyszymy, że pozyskiwanie energii ze Słońca i wiatru zarówno zwiększa odporność na suszę, jak i pomaga w utrzymaniu równowagi wód podziemnych.
Naukowcy wzięli pod lupę podatną na suszę Kalifornię jako studium przypadku i wykazali wspomniane wnioski z naciskiem na okres susz. W konsekwencji może to pomóc w przekierowaniu większej ilości wód powierzchniowych z energii wodnej na nawadnianie, zmniejszając w ten sposób ogólną pobór wód gruntowych. Chociaż zakres tego badania koncentrował się na Stanach Zjednoczonych, ramy mogą być również stosowane na arenie międzynarodowej, szczególnie w przypadku decydentów pracujących nad osiągnięciem celów zrównoważonego rozwoju ONZ.
Zespół badawczy opracował kompromisowe ramy graniczne w celu oszacowania, w jaki sposób energia słoneczna i wiatrowa może przyczynić się do zrównoważenia wód podziemnych. Ramy kompromisów są szczególnie przydatne w polityce, ponieważ patrzą na wiele wyników – takich jak ilość energii słonecznej i wiatrowej, która powinna być wykorzystana do maksymalizacji dochodów ekonomicznych lub jak energia słoneczna i wiatrowa może zapewnić odzysk wód podziemnych.
Naukowcy wykorzystali te ramy do oszacowania optymalnych ścieżek maksymalizacji hydroelektryczności i dochodów z rolnictwa, unikając jednocześnie zubożenia wód gruntowych.