Reklama
aplikuj.pl

Służby wykryją koronawirusa w ściekach – w jaki sposób?

Informowaliśmy już o szkoleniu psów, które miałyby zajmować się znajdowaniem nosicieli SARS-CoV-2 na podstawie zapachu. Teraz naukowcy zamierzają analizować skład ścieków, aby namierzać nowe ogniska pandemii.

Tego typu metody nie są szczególnie nowe, bowiem wykorzystywano je już w przeszłości, ale dopiero teraz – w związku z pandemią koronawirusa – tzw. WBE powinno na dobre wejść w życie. Proces ten polega na analizie chemicznej próbek pobranych z oczyszczalni ścieków, aby odnaleźć w nich konkretne substancje. Naukowcy proponują jego automatyzację, w efekcie czego zamiast ręcznego pobierania próbek i badania ich w laboratorium, w oczyszczalniach miałyby się znajdować automatyczne czujniki alarmujące o zagrożeniu.

Orędownikiem tego typu rozwiązań jest m.in. dr Zhugen Yang, który nawołuje do tworzenia tanich, papierowych czujników, które mogłyby wykrywać np. konkretne geny czy bakterie. Przy dostosowaniu tych metod do namierzania koronawirusa, służby medyczne będą w stanie izolować zakażonych, zmniejszając tym samym liczbę zakażonych.

Czytaj też: Pierwszy przypadek koronawirusa w fabryce Samsunga

Czujniki opracowane przez zespół Zanga będą zbierały biomarkery COVID-19 znajdujące się w kale i moczu. Rezultaty będą widoczne gołym okiem, a eksperci twierdzą, iż SARS-CoV-2 jest w stanie przetrwać w ściekach wystarczająco długo, aby go namierzyć.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News